czerwca 06, 2013

MENTOR (Ałun w sztyfcie)


Paczuszka od firmy MENTOR czekała na mój powrót z Egiptu.
Szybko wzięłam się za testy, bo jej zawartość była naprawdę obiecująca.
W tym przypadku produkty do testów wybierałam sama, wiedziałam czego użyję w najbliższym czasie, więc niedługo mi zajęło poznanie produktów
 i wyrobienie sobie zdania na ich temat.


Dziś chciałabym Wam pokazać mojego nowego przyjaciela,
 a zarazem must have w nocnej kosmetyczce.
Ałun w kamieniu – mały w praktyce, wielki w działaniu!
O ałunie nie wiedziałam zbyt wiele – jakiś tam kamień, bakteriobójczy, taki, owaki.
Ale przekonałam się na własnej skórze ile cudów potrafi zdziałać.

OPAKOWANIE: Ałun to najczystsza forma kryształu, umieszczona na małym sztyfcie. Nie wysuwamy go, nie dokręcamy by wyszło go więcej. Jest twardy, nie kruszy się, choć mocowanie do nasady sztyftu mogłoby w tym przypadku być nieco silniejsze, bo już niejednokrotnie kryształ wypadł z nakrętki.


JAK TO SIĘ „JE” : Ałun od MENTORA ma właściwości antybakteryjne i krwiotamujące.  Pomyślałam więc  - „a co mi tam spróbuję!”. Często nieświadomie rozdrapuję ranki, więc może ałun coś zaradzi. Czego się spodziewałam? No kryształu, który po zetknięciu ze skórą będzie się topił, pozostawiał jakiś nawilżający film itd. Jednakże ałun to ałun, kryształ i tyle. Po przewertowaniu internetu zostałam oświecona – ałun należy lekko zmoczyć i dopiero wówczas przyłożyć do skóry, a co potem?


EFEKT: Kryształ w połączeniu z wodą robi się śliski. Początkowo nie pozostawia na skórze nic prócz delikatnej warstwy wody. Po chwili jednak kiedy zasycha zamienia się jakby w białą maseczkę, która bardzo mocno ściąga skórę i wnika gdzieś bardzo głęboko
W przypadku otarć i małych ranek przyjemnie szczypie (taki lekki masochizm).
Co jeszcze? Super wysusza wszelkie małe krostki i jest dla mnie zbawienie jeśli chodzi o nieproszonych gości na twarzy. Z żelem punktowymi tworzą super związek. Ałun oczyszcza, dezynfekuje i wysusza, a żel zajmuje się ochroną, nawilżeniem i rozbrojeniem pryszcza do końca.


Na co jeszcze przydaje się ałun? Przyspiesza gojenie ranek, a moim zdaniem nawet nieco rozjaśnia przebarwienia skórne. Cena za takie małe cudo jest śmiesznie mała (8 zł) jednakże trzeba pamiętać o tym, żeby ałun dokładnie osuszyć po aplikacji, bo woda nieco go rozpuszcza i pozostawiony na cały kolejny dzień w szczelnej skuwce potrafi kilkakrotnie się zmniejszyć.


Jeden z fajniejszych „wynalazków” u MENTORA.
Jestem zadowolona z efektu, jeśli ktoś też boryka się z różnymi twarzowymi problemami 
to serdecznie polecam nawet dla spróbowania czy Wam spasuje, 
bo cena jest przystępna chyba dla każdego.


Przypominam o
 trwających konkursach!
:)



9 komentarzy:

  1. nigdy i nim nie słyszałam, ale dobrze, że mnie oświeciłaś, bo przydałby mi się bardzo

    OdpowiedzUsuń
  2. Zaciekawił mnie ten wpis ,nie wiedziałam cóż to takiego ten ałun :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ałun ma nadzwyczajne działanie, należy jedynie wybrać ten właściwy, naturalny ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zupełnie mi nie znany specyfik :(

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie znam... Ale wydaje się fajny;D

    OdpowiedzUsuń
  6. Ałun można moczyć przed użeciem, lecz nie jest to konieczne. Ja używam go po goleniu na małe skaleczenia. Zwyczajnie dotykam do krwawiącego miejca na 2 sekundy i po sprawie. Krew nie leci. Ałun rozpuszcza się bezpośrednio we krwi wyciekającej z ranki. SUPER. Sam sprawdziłem jego działanie na tzw."zimno" czyli opryszczkę warkową. Znikła u mnie po 24 godzinach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, tak. Oczywiście, że się da na sucho, ale chodziło mi żeby sprawdzić jego działanie w zakresie wysuszania krotek, a tam za bardzo nie ma jak się sam rozpuścić :)

      Usuń
  7. wow , pierwsze słyszę o takim wynalazku.. świetny pomysł!

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie słyszałam o nim, ale przydałby mi się w mojej łazience

    OdpowiedzUsuń

Jeśli masz zamiar w swoim komentarzu zostawić mi odnośnik do swojego bloga lepiej od razu wyjdź! ZAKAZ REKLAM I LINKOWANIA. Odwiedzam KAŻDEGO, kto zostawia merytoryczny komentarz, a jeśli mi się podoba zostaję tam na dłużej. Nie potrzebuję specjalnego zaproszenia!
Jednocześnie dziękuję za każde słowo i każdego hejta :*

Copyright © 2017 Pata bloguje