sierpnia 08, 2013

APIS (krem nawilżający arbuzowe orzeźwienie)

Nie od dziś wiem, że moje miasto zwane jest polskim biegunem ciepła.
Ponoć od zawsze padają tu rekordowe temperatury, a ja sama choć uwielbiam lato i gorąco to jednak stojące w miejscu powietrze już od kilku dni mocno przytłacza.
Znalazłam jednak produkt, który z takimi upałami radzi sobie całkiem nieźle.



Na spotkaniu blogerek w moje ręce wpadł kremik od firmy APIS.
Skuszona arbuzową szatą graficzną myślałam o nim całą drogę ze spotkania do domu.
Potem w natłoku spraw czekał, aż znowu sobie o nim przypomnę.

 Klasyczne, białe, delikatne pudełeczko. Zgrabne i dobrze trzymające się w dłoni. Etykieta bardzo apetyczna i schludna - rzucająca się w oczy na samym wstępie. Do tego słowo  - orzeźwiający - przysparza zwolenników  w dni taki jak ten dzisiejszy. Mam jednak zastrzeżenia do pojemności pudełeczka. Wizualnie wydaje się całkiem spore, kiedy jednak je obrócimy okazuje się, że tak naprawdę sam krem zajmuje niewiele miejsca, a "napompowane" opakowanie kusi wielkością.


Raczej skłaniałabym się ku uznaniu ją za rzadką. Nie mówię, że przelatuje przez palce, ale na pewno daleko jej do gęstej papki. Dobrze się rozsmarowuje, a dodatkowo schłodzona potrafi zdziałać cuda w dni z szaloną temperaturą.



 Jestem absolutnie urzeczona arbuzowym zapachem. Długo szukałam kremu, balsamu, które pozostawiałyby na skórze delikatną zapachową mgiełkę. W końcu jest! Warto dodać, że arbuz nie jest do końca słodkim arbuzem, to raczej jakąś jego bardzo kwaskowatą odmiana. Dzięki temu działa niezwykle pobudzająco i rześko. Jestem wielbicielką takich zapachów, więc na stałe zagościł wśród moich przyjemniaczków.


W przypadku kremu od Apis zapach idzie w parze z działaniem kremu. Bogaty w kwas hialuronowy pozostawia skórę sprężystą i jedwabiście gładką. Wchłania się bardzo szybko i naprawdę nawilża. Do tego wszystkie zawiera filtry UV, więc się stworzony na upały! Orzeźwia, nawilża przesuszoną skórę, a dodatkowo chroni ją przed działaniem promieni słonecznych. Myślę, że jeśli nic nie stanie nam na wspólnej drodze, to spokojnie będzie mój pretendować do mojego KWC!




 Mam nadzieję, że trochę Was orzeźwiłam :-)




8 komentarzy:

  1. Schłodzony, orzeźwienie - to słowa, które bardzo na mnie działają, bo już wieczór, a temperatura nie odpuszcza. Tylko nie lubię owocowych kremów do twarzy. Raczej użyłabym go do pielęgnacji ciała.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeśli pachnie arbuzem to coś dla mnie:) Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. ja uwielbiam kosmetyki arbuzowe, tylko czy ja wiem ...możliwe że bym zjadła :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Nigdy nie testowałam owocowych kremów do twarzy... ciekawa propozycja na te upalne dni....

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam arbuzy! Kupiłabym gdyby mi wpadł w ręce.

    OdpowiedzUsuń

Jeśli masz zamiar w swoim komentarzu zostawić mi odnośnik do swojego bloga lepiej od razu wyjdź! ZAKAZ REKLAM I LINKOWANIA. Odwiedzam KAŻDEGO, kto zostawia merytoryczny komentarz, a jeśli mi się podoba zostaję tam na dłużej. Nie potrzebuję specjalnego zaproszenia!
Jednocześnie dziękuję za każde słowo i każdego hejta :*

Copyright © 2017 Pata bloguje