To już! To już! Najpiękniejsze chwile w roku tuż przed nami. Ale oderwijcie się na chwilę od świątecznych wypieków czy pakowania prezentów i przeczytajcie co mam do powiedzenia w sprawie Luny. Jest już za późno na jej zakup online pod choinkę, ale...
zawsze możecie udać się do któregoś ze stacjonarnych sklepów perfumerii Douglas i tam ją dorwać, jeśli po mojej opinii stwierdzicie, że to prezent idealny dla kogoś z Waszej rodziny. A może nawet skusicie się na nią sami? Być może gwiazdka/gwiazdor/mikołaj zadba o zastrzyk gotówki byście dobroci świąteczne mogli kupić już po świątecznym szale i we własnym zakresie?
O Lunie marzyłam od bardzo dawna! Dokładnie 2 lata temu znalazła się na mojej wishliście, jednak o tym, że marka Foreo postanowiła sprezentować mi ich najnowsze wtedy urządzenie pisałam dopiero w sierpniu. Pokazywałam Wam wtedy na Instagramie piękną przesyłkę w komplecie z dwoma żelami do codziennego mycia twarzy. Testy zajęły mi dłużej niż się spodziewałam, a to ze względu na fakt, że choć początkowo bardzo się zaprzyjaźniłyśmy, to w naszej relacji pojawiły się kryzysowe momenty.
FOREO LUNA 2 - CZYM RÓŻNI SIĘ OD POPRZEDNIEJ WERSJI?
Nie posiadałam poprzedniej wersji Luny. Wielokrotnie chciałam skusić się na zakup, ale było mi nie po drodze. Postanowiłam wtedy pierwsze testy oprzeć na podróbce z Chin - wydawało się to rozsądnym krokiem ze względu na cenę oryginału i mój słomiany zapał - do końca nie wiedziałam czy będę konsekwentna w stosowaniu Luny i czy taka forma oczyszczania twarzy mi przyspasuje. Nie promowałam i nadal nie promuję kupowania podróbek, o czym pisałam już w tym wpisie, gdzie demaskowałam jak odróżnić falsyfikat z Chin od oryginału.
Foreo Luna 2 podobnie jak Luna 1 w zależności od koloru dedykowana jest różnym rodzajom cery. O ile poprzednio były to trzy warianty, teraz mamy do wyboru aż cztery - różowa przeznaczona do normalnej, niebieska do mieszanej, turkusowa do tłustej i fioletowa do wrażliwej.
Foreo Luna 2 to największa pod względem powierzchni myjącej szczoteczka soniczna. Posiada 12 stopniową regulację prędkości, wykonuje 8000 mikrodragń na minutę, jest w 100% wodoodporna, a jeden cykl ładowania pozwala na 450 sesji oczyszczających. Bomba nie?
FOREO LUNA 2 - OPINIA PO 4 MIESIĄCACH UŻYTKOWANIA
Tak jak zdążyłam już napisać - nasze początki były świetne. Zadziałało się dosłownie wszystko, co powinno - ultra dokładne oczyszczenie skóry, zmniejszenie widoczności porów, gładka, nieskazitelnie jedwabista skóra. Było super! Szkoda, że tylko przez pierwsze 2-3 tygodnie. Potem moja cera zaczęła się buntować - ciągła kaszka, zdwojona liczba wągrów - jednym słowem tragedia. Im mocniej oczyszczałam skórę, tym większe miałam problemy. Odstawiłam Lunę na tydzień, dwa, a potem spróbowałam raz jeszcze, ale inaczej - łagodniej, na niższej częstotliwości drgań. I wiecie co?
Okazało się, że właśnie tego potrzebowała moja cera. Dostosowania prędkości i mocy do własnych widzimisię. Bez wyrzutów sebum, bez przesuszeń, bez terroryzowania jej dłuższym i mocniejszym oczyszczaniem.
Jaki obrałam plan? Zawsze na początku zmywam oczy, potem z niewielką pomocą żelu usuwam resztki makijażu. Międzyczasie płukam szczoteczkę i rozpoczynam masaż strefy T na mocniejszych obrotach. Przy kościach policzkowych zmniejszam drgania i bardzo delikatnie masuję pozostałe obszary. Jaki jest efekt? Pięknie oczyszczona skóra, gotowa na przyjęcie dobroczynnego serum.
Od 4 miesięcy jestem ogromnie zadowoloną posiadaczką Luny 2. W chwili obecnej nie wyobrażam sobie wieczornej pielęgnacji bez jej użycia. Od sierpnia nie ładowałam jej ani razu, a towarzyszy mi każdego dnia.
ŻELE FOREO
W komplecie ze szczoteczką dostałam od firmy także dwa specyfiki do oczyszczania twarzy - na dzień i na noc. Współgrają one z jednocześnie z Luną poprzez tzw. T-Sonic™ Aktywację, by lepiej stymulować składniki aktywne wzmacniając ich wchłanianie i skuteczność. Zarówno wersja na dzień jak i na noc nie zawierała silikonów, alkoholu, SLS czy parabenów, co znaczy, że są bardzo skin-friendly - nie uczulają, nie podrażniają i są idealne dla wszelkich wrażliwców. Co jak co, ale połączenie ostrego działania specyfiku ze szczoteczką może być dla nich naprawdę działaniem ekstremalnym.
Zdecydowanie bardziej do gustu przypadł mi żel na noc z delikatnymi drobinkami niż wersja na dzień, ale i tak oba świetnie dają radę - cudownie oczyszczają i są naprawdę delikatne.
Cena Foreo Luny 2 wcale nie jest niska, ale radochy jest co nie miara! Mając pogląd na to jak sprawuje się oryginał zdecydowanie odradzałabym komukolwiek bawienie się w urządzenia z wątpliwych źródeł.
W pakiecie otrzymujemy urządzenie, ładowarkę, woreczek i certyfikat autentyczności wraz z kodem potrzebnym do rejestracji urządzenia w celu uzyskania gwarancji.
Nie wyobrażam sobie innego sposobu oczyszczania mojej cery wieczorem. Foreo radzi sobie z najbardziej uciążliwym makijażem, a także zbawiennie działa na pierwsze oznaki starzenia (choć ja ciągle twierdzę, że to zmarszczki mimiczne i za dużo się śmieje, ale czy to źle?).
Jeśli jesteście zainteresowani szczoteczkami , to koniecznie musicie zerknąć na stronę producenta - ja ostatnio zakochałam się w Lunie Play - świetny mały gadżet idealny do torebki! Szczoteczki znajdziecie w sprzedaży także w Douglasie - to poza sklepem jedno z oficjalnych miejsce, gdzie macie 100% pewność kupna produktu oryginalnego.
Co myślicie o Lunie?
Miałyście okazję się z nią zapoznać?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeśli masz zamiar w swoim komentarzu zostawić mi odnośnik do swojego bloga lepiej od razu wyjdź! ZAKAZ REKLAM I LINKOWANIA. Odwiedzam KAŻDEGO, kto zostawia merytoryczny komentarz, a jeśli mi się podoba zostaję tam na dłużej. Nie potrzebuję specjalnego zaproszenia!
Jednocześnie dziękuję za każde słowo i każdego hejta :*