Musicie je poznać! Dziś kilka słów o moim najnowszym hicie! Nowości, na którą czekało wiele wielbicielek marki Semilac - matowe, ultratrwałe pomadki! Ponieważ gamę kolorystyczną lakierów marki znam już całkiem dobrze, to nie mogłam się doczekać, żeby w końcu móc przenieść barwy z paznokci wprost na moje usta!
SKĄD POMYSŁ NA POMADKI?
Kobiety to zawsze matchują kolory, prawda? Ile razy zdarza mi się robić paznokcie znajomej, która przy wyborze koloru zastanawia się nad zawartością swojej szafy, uwzględniając w tym pogodę i dodatki. Szaleństwo, nie? Skoro więc paznokcie dodają pewności siebie, a każda a nas ceni sobie perfekcyjny manicure, to dlaczego nie przenieść tego na usta? Semilac rozwija swój biznes, jednocześnie dodając wszystkim kobietom pewności siebie i uwalniając ich potencjał do działania.
KOLORYSTYKA, KONSYSTENCJA, FORMUŁA
Póki co
pomadki występują w 20 kolorach i każdy odpowiada lakierowi hybrydowemu, ale... coś czuję, że nowości tak rozkochają w sobie kobiety, że marka zdecyduje się na poszerzenie asortymentu i gamy kolorystycznej.
Ich konsystencja jest dość płynna, ale nie się sprawia to, że nakładanie pomadki jest trudne i rozlewa się ona w sposób niekontrolowany. Mięciutki aplikator bardzo dobrze rozprowadza pomadkę na ustach i pozwala na łatwe manewrowanie.
Pomadka zastyga na ustach w ciągu kilkunastu sekund, tworzą przepiękną matową taflę (nie skorupę!), nie tworzy brzydkich załamań, nie zbiera się w kącikach. Dołożenie ciut więcej w jednym czy drugim miejscu nie sprawia, że się nawarstwia. Formuła pomadki została opracowana w taki sposób, aby dać maksymalne krycie przy pierwszej warstwie, jej pigmentacja to prawdziwy sztos!
TRWAŁOŚĆ
Powyżej przeciętnej! Pomadka zastygając i tworząc taflę jest niesamowicie trwała. Utrzymuje się na ustach cały dzień włączając w to kwestii śniadania czy kilku kaw - sprawdziłam! Rozpuszcza się pod wpływem tłuszczy, więc wychodząc na solidnego burgera raczej możecie ją sobie odpuścić. W innych przypadkach jest nie do zdarcia. Zjada się równomiernie i od środka i nawet pod koniec dnia ciągle nadaje ustom pięknego koloru. Musicie wybaczyć mi, że brzmi to pean, ale to po prostu prawda.
WYBRANE KOLORY
Swoją przygodę z pomadkami zaczęłam od 5 kolorów. Pojawiły się wśród nich zarówno intensywne czerwienie, topowe fiolety i nudziaki.
Zestaw idealny na start. Nie jestem fanką czerwieni na ustach, zawsze wydawało mi się, że mi nie pasuje. Uciekłam zawsze do nudowych róży, ale... pierwsza pomadką, która zaaplikowałam na usta był właśnie kolor
039 Sexy Red. I padłam z wrażenia jak fantastycznie się w niej poczułam - kobieco i pewnie! Kolor
121 Ruby Charm i
064 Pink Rose urzekły mnie swoją beztroskością i dziewczęcością,
012 Pink Cherry zostawiłam na kosmiczne imprezy, a
097 Indian Roses to zdecydowanie mój typ na co dzień!


Z ciekawostek musicie wiedzieć, że pomadki Semilac przygotowywane były przez ponad 2 lata wraz z przedstawicielami największych specjalistycznych laboratoriów z Włoch i Francji! Posiadają niezbędne certyfikaty bezpieczeństwa i są produkowane zgodnie z Dobrą Praktyką Wytwarzania GMP (ISO 22716). Nigdy nie były testowane na zwierzętach. Ich cena to 35,90 zł za 6 ml, a resztę kolorów możecie zobaczyć
tutaj.
Dajcie znać czy miałyście już okazję testować nowe pomadki od Semilac i która Waszym zdaniem jest najpiękniejsza? Przyznaję się, że odkąd zagościły w mojej kosmetyczce, to straciłam głowę...
Jakie kolor gości na Waszych ustach na wiosnę?