Czuję chłodek. Niefajny chłodek.
Aktualnie siedzę sobie w pokoju ze skarpetami na nogach, kubkiem kawy.
Maks jest z nianią na spacerze, może już zbiera kasztany.
Tfu, nie lubię zimna. Dla mnie lato mogłoby trwać cały rok!
Ale kiedy czuję powiew tego chłodku pasuje jakoś się na niego przygotować.
Lato w tym roku było wyjątkowo ciepłe, więc za bezsensowne uważałam pisanie o nich w czerwcu czy lipcu. Teraz myślę, że wiele z Was będzie uzupełniało garderoby Waszych maluchów, więc może przyjrzycie się bliżej temu postowi.
Kiedy wtedy wybierałam dla Mania czapki strona Birko pozostawiała wiele do życzenia - generalnie wyglądała mało profesjonalnie, każde zdjęcie było jakby z innej parady i chyba asortyment sklepu był znacznie uboższy niż po czerwcowej metamorfozie.
Teraz jest przyjemnie i kolorowo, duży + dla sklepu. Co zaś do wyglądu samych czapeczek, jak zobaczycie niżej wybrałam 2 podobne do siebie - różniące się jedynie krojem oraz 1 typową zimówkę.
Granatowe czapki to typowe akcesoria wiosenno-jesienne. Uszyte z bawełny z 5%-ową wstawką elastanu. Czynie je to przewiewnymi uszatkami, które fajnie dopasowują się do kształtu głowy malucha. Do tego wszystkiego są przeurocze.
Ta z daszkiem - idealna na ciepłą, choć wietrzną jesień, kiedy przez liście drzew przedzierają się jeszcze ostatnie promyki słońca jakby uparcie, za wszelką cenę chciały jeszcze rozgrzać już owianą wiatrem buźkę malucha.
Kolorystycznie od razu wpadły mi w oko! Trzeba przyznać, że asortyment Birko jest świetny - poza krojem do wyboru mamy także barwną gamę kolorów, tych typowych - różowych dla dziewczynek i niebieskich dla chłopca.
Druga z kolei świetnie chroniąca uszy dzieciaka przed wiatrem. Manio wygląda jak mały smerf, chyba polubił ją najbardziej ze wszystkich za wcześniej już wspomniane dopasowanie do małej główki - daszek nie przeszkadza, kiedy urządza harce w ostanie ciepłe dni tego roku.
Trzecia czapa to już typowo zimowa garderoba. Wykonana w 100% z akrylu z pewnością zagrzeje niejednego zmarzlucha. W zimę to własnie przez głowę ucieka najwięcej ciepła, więc w przypadku małych brzdąców warto zadbać o nią jako pierwszą.
Czapka uszatka wygląda na Mańku obłędnie, prawda? Już w tamtą zimę były hitem sezonu nie tylko najmłodszych, ale też starszych. Teraz sama zastanawiam się nad zainwestowaniem w taką dla siebie. Jest mięciutka i bardzo dobrze wykonana - bez wystających nitek itd.
Nie mam się do czego przyczepić.
Z tego co pamiętam przesyłka była ekspresowa, koszt czapek wcale nie wygórowany,
a kontakt z obsługą sklepu bardzo dobry.
Czapki jak to czapki mają być użyteczne,
a nie koniecznie spełniać wymogi najnowszych trendów,
a że te od Birko łączą i jedno i drugie to jeszcze lepiej!
jaki słodziak ;) ja jeszcze nie jestem przygotowana na jesień ;)
OdpowiedzUsuńale super czapeczki,a model jeszcze lepszy :) ja już przygotowana na jesienne chłody :)
OdpowiedzUsuńFajne mają czapki.
OdpowiedzUsuńostatnia czapeczka bombowa :)
OdpowiedzUsuńja już zbieram jesienną garderobę, w sumie młodsza po starszej ciuszki,ale starszą trzeba zaopatrzyć już
Świetne te czapki, ale Maksio jest tutaj największą gwiazdą :)
OdpowiedzUsuńostatnia najpiękniejsza:) Czapka Panda rządzi:D
OdpowiedzUsuńCzapki Pandy rządzą od zeszłej jesieni:) Co do szarości to może i nie mam nic dla dziecka, ale mam sama kurteczkę w kolorze szarym i rozglądam się za jakimś cieplejszym płaszczem w tym kolorze.
OdpowiedzUsuńzgadzam się , ostatnia najlepsza!
OdpowiedzUsuńWszystkie piękne, ale mi się środkowa najbardziej podoba. Moja córeczka lubi czasem ciągnąć, więc sznureczki to podstawa.
OdpowiedzUsuńaleksandra smerza
OdpowiedzUsuńnie moge sie zalogowac, wiec wysylam moj post anonimowo
problem czapeczek firmy birko jest ten, ze nie niszcza sie! ja mam jeszcze 3 czapeczki dzieciece, ktore mam od ponad 10 lat lat i jeszcze sa jak nowe! moje dzieci sa juz duze, wiec czapeczki czekaja na wnuczki...