To nie pierwszy raz kiedy w moje skromne progi zawitała paczka od Jeronimo Martins. Poprzednie działania z młodymi projektantami szerokim echem odbiły się w mediach. Tym razem akcja jest specjalna. Każdy jej aspekt dokładnie przemyślany, a owoc współpracy sklepu z projektantami praktyczny i po prostu ładny. Mowa o czterech barwnych kocykach, sygnowanych i polecanych przez modowy duet.
Każdy z kocyków posiada specjalną banderolę, gdzie znajduje się informacja odwołująca do strony internetowej fundacji DKMS. Dlaczego? Bo akcja ma na celu wsparcie jej działalności. Biedronka w ten sposób przekaże Fundacji 100 tys. zł na rejestrację i badania potencjalnych dawców.
I mimo, że moje podejście do Walentynek nie goni za komercjalnymi serduszkami i amorkami, to na kocyk skusiłabym się sama z siebie. Ot tak, dla idei, dla wspólnego celu, dla spędzenia czasu pod mięciutki przyjacielem. I mimo, że już jeden z czterech przywędrował do mnie za sprawą Jeronimo Martins to 6.02 z rańca, między sesyjnymi egzaminami będę czatować wśród moherowych beretów na otwarcie drzwi pobliskiej Biedronki.
Bo jeśli można zrobić AŻ tyle, nie robiąc prawie NIC, to w czym tkwi problem? Nie wierzę, że koc się nie przyda. Mi właśnie umila popołudnie z nauką, innych otuli miłością i ciepłem, a dla całej reszty będzie po prostu pretekstem do budowania świadomości innych na temat znaczenia dawstwa szpiku dla chorych, poszukujących swojego bliźniaka genetycznego. Ważne, aby jak najwięcej osób dowiedziało się, że z rakiem krwi można walczyć! A dzięki rejestracji w bazie dawców, do której Biedronka już dziś dokłada mała cegiełkę, dajemy szansę na życie, tym którzy jej potrzebują.
Co zaś się tyczy samych koców. W sprzedaży znajdziemy je już 6.02. Jest to edycja limitowana, więc jedyna szansa na przygarnięcie, a tym samym pomoc w akcji to zakup mięciutkiego przyjaciel a w jednej z placówek Biedronki. Cena koca: 24,90 zł, wymiary: 130x150 cm. Koce posiadają certyfikat Oeko-Tex Standard 100, który jest wiodącym w świecie znakiem bezpieczeństwa wyrobów włókienniczych. Nie chcę pisać o nim recenzji, bo cel tego posta jest inny. Wierzę, że ten unikatowy produkt ze swoją misją może dotrzeć do każdego polskiego domu, ale czy tak będzie to wszystko zależy od Was!
Będzie super jeśli puścicie wieść w teren. Zaangażujecie znajomych, przyjaciół. Warto, aby każdy dowiedział się o idei kocyków. Portale społecznościowe czy maile, wszystko w Waszym zasięgu. Blogerzy! Wierzę, że też dacie radę! I nie chodzi tu o reklamę, o marketing, liczy się gest i pomoc!
Być może skuszę się na ten kocyk.
OdpowiedzUsuńCudowny kocyk, świetny pomysł, rewelacyjny wpis :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPiękny kocyk, szczytny cel :)
OdpowiedzUsuńŚwietny ten kocyk, fajna inicjatywa. I cena kocyka nieduża! :)
OdpowiedzUsuńNo to lecę do Biedronki :)
OdpowiedzUsuńu mnie, w pobliskiej jeszcze dużo zostało, ale z tego co dziewczny opowiadały to w Biedronkach w centrum miast się z rana wszystko wyprzedało
UsuńSuper sprawa;-) jestem ZA
OdpowiedzUsuńkoce są świetne :)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście taki koc się zawsze przyda. Fajne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńno właśnie ja też wychodzę z założenia, że wiele z portfela mi nie ubędzie, a koc jak koc, spożytkujemy :)
Usuń