Robi się coraz cieplej, więc przyszedł też czas na zmiany. Zaczęło się od szafowego przeglądu, skończyło na kosmetyczkach. A skoro ubrania powoli zmieniły się na te lżejsze, bardziej dopasowane zarówno kolorystycznie jak i rozmiarowo (już nie zakryje dwóch różnych skarpetek kozakami, nie ubiorę czarnego stanika pod białą bluzkę, bo tak mi cieplej). Przyszła wiosna, czas było powitać nowy podkład.
Affinitona używałam już w wersji HD, wykorzystałam 2 opakowania w odcieniu 24 - Golden Beige i napoczęłam 1 opakowanie 30 - Sun Beige, które było mi konieczne po ubiegłorocznym powrocie z Egiptu. Generalnie zawsze wydawało mi się, że należę do osób o ciemniejszej karnacji, swoje podkładowe kroki kierowałam więc w kierunku ciemniejszych odpowiedników, jednak nigdy nie znalazłam takiego, który dosłownie wtopiłby się w mój odcień cery. W przypadku 24-ki z HD malowanie na szybko zawsze robiło ze mnie marchewkę. Zimową porą z kolei wszystko wydawało się za ciemne. Przestawiłam się więc na BB-ka z U20, żeby dać skórze odetchnąć dłuższą chwilę i przygotować na lato.
Ostatnio w SP skusiłam się właśnie na Affinimat. Mam cerę ze skłonnościami do przetłuszczania, szczególnie w strefie T, toteż rzucenie w kąt pudru matującego wydawało mi się nie głupim pomysłem. Z racji, że po zimie jestem jeszcze "jasna" zaryzykowałam z odcieniem - 03 - Light Sand Baige. W końcu zawsze mogłam go zmieszać z ciemniejszymi przyjemniaczkami.
Przywykłam do odkręcanych opakowań, choć przyznam szczerze, że po pompce od True Matcha początkowo było ciężko. W przypadku Affinimatu nie ma marnotrawstwa. Cały fluid można spokojnie wydobyć z wnętrza tuby, a i w podróży nie trzeba martwić się o to, że szklana butelka pęknie. Przyznam, że z True Matchem miałam pewną przygodę w kuchni o czym do dziś przypominają mi brązowe fugi.
Na wizażu niektóre z dziewczyn skarżą się na alkoholowy zapach. Przyznam, że wielkim znawcą INCI nie jestem, więc staram się obiektywnie oceniać jedynie funkcjonalność i efekt kosmetyków i ich poczynań. W przypadku Maybelline nie odczułam ani nieprzyjemnego zapachu, ani wodnistej konsystencji. To fakt, że fluid gęstością nie grzeszy i jest nieco lejący, lecz taki stan rzeczy pozwala mi na dokładną i równomierną aplikację. Kolor, który wybrałam początkowo mnie przerażał. Po nałożeniu na skórę widoczna była trupia, biała kreska (albo po prostu przy mojej karnacji tak się odcinała). Co jednak zaskoczyło mnie bardzo na plus - podkład idealnie wpasował się w koloryt mojej skóry. Nie mam pojęcia jak to się stało, bałam się, że będę wyglądać niesamowicie blado, a w efekcie uzyskałam piękny naturalny mat w 100% zgrywający się z moją cerą.
Bardzo fajny delikatny mat, który w moim przypadku utrzymuje się nawet do 10 godzin. Małym defektem fluidu jest niekorzystne podkreślenie suchych skórek i zmarszczek mimicznych. Po kilku godzinach też zdarza mu się zbierać na powiekach i w kącikach oczu, jednakże przy założeniu ceny (ok. 20 zł) zmatowieniu, idealnym kolorze i wydajności zupełnie nie żałuję, że się na niego skusiłam. Krycie jest słabe jeśli chodzi o większe zmiany skórne, ale te malutkie w zupełności przykrywa. Nie zauważyłam u siebie też żadnego zapychania czy wysypu nieproszonych gości, więc nie pozostaje mi nic innego jak serdecznie polecić borykającym się z nadmiarem sebum do przetestowania na własnej skórze. O ile do końca tubki nic się nie zmieni lub Maybelline nie wpadnie na genialny pomysł ulepszania koloru czy składu będę mu wierna przynajmniej przez nadciągające ciepłe dni.
Pytanie proste: Używałyście? Używacie?
Ciekawa jestem jak się sprawuje u Was?
Nie używałam jeszcze, męcze wszelakie BB-kremy :)
OdpowiedzUsuńNiestety nie miałam jeszcze tego podkładu, ogólnie mam cerę strasznie problemową, rozszerzone naczyńka,suche skórki, a na czole niechciani przyjaciele ;/ Czasem mam wrażenie, że każdą część twarzy musiała bym pielęgnować inaczej :D
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie :)
skąd ja to znam... :)
UsuńNie znam, ale na pewno wypróbuję! :)
OdpowiedzUsuńJa używam Affinitone i jestem bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńMam i jestem zachwycona. Mię kryje rewelacyjnie, ale jest lekki, nie zapycha i idealnie wtapia się w koloryt skóry.
OdpowiedzUsuńNie używam tego typu kosmetyków. Bardzo rzeczowa recenzja i piękne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńNie miałam, ale mam ochotę wypróbować.
OdpowiedzUsuńw Super Pharm dodawali całkiem znośny pędzel do podkładu w gratisie, a i sam podkład był przeceniony, więc warto zajrzeć :)
UsuńZdarzyło mi się używać. Cerę mam normalną, z małymi problemami naczyńkowymi. I nie byłam do końca zadowolona z krycia, po niedługim czasie moje problemy były widoczne. Pozdrawiam Iwona
OdpowiedzUsuńJa też używałam i nie przepadam za nim.
OdpowiedzUsuńA my się polubiliśmy :)
UsuńNie potrzebuję dużego krycia więc chętnie wypróbuję :)
OdpowiedzUsuń