To na pewno nie relacja, na którą większość czekało. Bez ładnych, lustrzankowych zdjęć, bez zbędnych słów. Wszystko przez to, że jeszcze nie całkiem poukładało mi sięw głowie. W zasadzie nie wiem, co chcę Wam opowiedzieć. Pragnę... podziękować, bo to ciśnie mi się na usta.
#ożeszjadęnaBlogowigilię
Uwielbiam spotkania blogerów. Są dla mnie niezwykłą okazją dla poszerzenia mojego blogerskiego horyzontu przez nowe znajomości, nowe blogi, nowe inspiracje. Musiałam więc być na Blogowigilii. Mógł być każdy, kto treścią ubogaca internety. Tym razem nikt nie patrzył na zwyżkujące statystyki i liczbę kupionych na allegro obserwatorów. Blogowigilia połączyła wszystkich.
#wszytskiepieroginaszesą
Zanim jednak o Blogowigilii, kilka słów o moim debiucie w lepieniu pierogów. Ogromne dzięki dla smacznej strony Tesco, która zapewniła nam tyleeee produktów i dla Sodexo i dla Testy i wszystkich, którzy przy tym wielkim aluminiowym blacie sprawili, że pokochałam formowanie kulek z farszu. Pola, Edie, Michał, Ola, Ania i reszta była fenomenalnymi pierogowymi towarzyszami. A jeśli ktoś ma planach jakiś świąteczny sernik, to ten z Blogowigilii do dziś sprawia, że uginają się pode mną nogi. Więc nie będę stawać na wadze przez najbliższy rok. Acha, Tesco! Dzięki za paczuchę, którą targałam do Tarnowa z Warszawy, po otworzeniu poczułam się prawie jak Masterchef!
Ukradłam Ani zdjęcie, więc teraz koniecznie musicie do niej wpaść. Ania, Edie, Michał, Ola i gdzieś tam jeszcze Pola. |
#oniwszyscySOMblogerami?
Impreza na ponad 600 osób to niesamowite wyzwanie. W moim dłuuugim życiu nie spotkałam się z tyloma barwnymi i różnorodnymi osobami w jednym miejscu. Stadion Narodowy okazał się miejscem niezwykle przystosowanym do blogerów - z miejscem na żarło, dancefloor, ambient i lodoooowisko, na które każdy, dzięki uprzejmości Testa Comunnication, miał możliwość wjechania... Całe szczęście, że większość 'zakonserwowana od środka' nie próbowała, obyło się więc bez ofiar.
Znowu kradzione od Koska i Magdy. |
#polejPaniepolej
Alkohol łączy ludzi prawda? Na Blogowigilii blogerów połączyła Soplica, Grants, Barefoot Vine, Aperol i Gancia. Spróbowałam najlepszego, szybkiego drinka ever (Soplica czarna porzęczka + różowe wino + Sprite, ale jak coś to nie ja). Grants uraczył nas mini podarunkami, mężczyźni w kiltach byli uroczy, a w interaktywna gra w zbieranie kropel zacięła się akurat na mnie. Taka sytuacja.
#OSOMcocacola
Coca Cola podarowała blogerom radość, zorganizowała świetny konkurs na dawne wspomnienia, wykreowała nasze spersonalizowane puszki i... zapewniła Mikołaja. Czuję, że w mojej pracy licencjackiej popłynę z tematem, a rozdział praktyczny popłynie z Coca-Colą, wszak wszytsko o czym piszę zwiąane jest z działaniami kreującymi wizerunek wielkiej, czerwonej marki. Nie mogliśmy wyobrazić sobie lepszego partnera!
#takieatrakcjetakifejm
Nie jestem w stanie zliczyć wszytskich niespodzianek, które czekały na nas na Narodowym. 6h spędzone z wspaniałymi ludźmi minęły tak szybko, że o 2.30 już smacznie chrapałam. Były paznokcie, fotobudka, blogowigilijna ścianka, kącik dla maluchów. Oczekujac.pl robili dla nas pyszne smoothie i soki, a dla przysypiających pyszna kawa z CoffeeDesk.pl. O jaaaa...
#3kobiety1000000rąk1serce
Nic nie odbyłoby się bez Ilony, Ani i Ewy. Po 2 dniach od wydarzenia spłynęło do nich tyle gratulacji i podziękowań, że moje pewnie zginą w morzu zasłużonych pochwał, ale może jednak... DZIĘKI! To był nasz wieczór, błagam o więcej! I choć nadal jestem w szoku i wiele rzeczy do mnie jeszcze nie dociera. Przeglądam zdjęcia w telefonie i te krążące po sieci, czytam każdy komentarz i jestem wewnętrznie taka dumna z tego, że mogę być częścią (choć taką tycią) polskiej blogosfery!
Kto był? Nie sposób było poznać każdego...
Ja sie o blogowigilii dowiedziałam po fakcie:)
OdpowiedzUsuńTo jeden z najlepszych blogowigilijnych wpisów jakie czytałam! Serio! I miło było Cię poznać :)
OdpowiedzUsuńczatuj w przyszłym roku, chyba, że spotkamy się na jakiś wcześniejszym Blogojaju, czy czymś :P
OdpowiedzUsuńAsiu jesteś dla mnie chodzącą inspiracją. Moje wishlisty prezentowe mogą się schować przy tym, co wyprawiasz na swoim blogu :)
OdpowiedzUsuń