W ramach dzisiejszego wpisu z serii Top of The Week będzie szybko, a to dlatego, że większość tygodnia spędziłam w rodzinnym mieście. Świętowaliśmy urodziny Mania, a czas zleciał mi tak szybko, że nim zdążyłam się obejrzeć musiałam wracać do Krakowa.
Między mną a Manikiem jest 18 lat różnicy. Pisałam o naszych relacjach już kiedyś przy okazji wpisu o najlepszej różnicy lat między rodzeństwem. Pojawiło się tam wiele komentarzy, w których sami opowiadaliście o swoich więziach. Tekst ma wprawdzie blisko 2 lata, ale niewiele się zmieniło i nadal jest aktualny. Młody pojawił się niespodziewanie, ale nie jestem w stanie wyobrazić sobie bez niego świata. Mam nadzieję, że zaprosi mnie (wtedy prawie 40-latkę) na swoje 18 urodziny.
Skoro o urodzinach mowa, to Maniek obchodził ostatnio swoje 6. Nie wiem, gdzie ten czas tak pędzi, ale pamiętam jak dopiero co trzymałam go na rękach. A skoro urodziny, to musiał być i tort. Jak co roku zawzięłam się, żeby wiązał się obecnymi zainteresowaniami M. Zróbmy sobie szybki przegląd tego, co już się pojawiło. Na dwa latka było auto Zygzak, na trzecie - pociąg (krok po kroku opisałam co i jak we wpisie z instrukcją na tort angielski), czwarte - Maniek miał wtedy fazę na dokumenty i identyfikatory, więc dostał tort ze swoim... dowodem. Rok temu zrobiłam nieco koślawy tramwaj, a teraz... no oczywiście, że Pokeball!
Zabawa z masą plastyczną jak co roku sprawiła, że przez dom poleciało wiele brzydkich słów. Wyszła ze mnie natura studenta-cebulaka, kiedy to postanowiłam, że zamiast kupować 0.5 kg cukru pudru za 2.50 zł kupię 1 kg kryształu za tyle samo i go zmielę. Jak się możecie domyślić - masa nie wyszła, bo ciągle cukier był zbyt gruby. Miejsce mojej pracy wyglądało jak plac zbrodni, a barwniki walały się dosłownie wszędzie. Ale... był sukces!
Jak to bywa, kiedy jestem w rodzinnym mieście - Maniek wykorzystał mnie bez granic. Wykluliśmy w Pokemonach kilka jajek i przechadzaliśmy się uliczkami Tarnowa. Przeraził mnie widok mojego miasta - tak pustego. Już pytałam na Instagramie, ale czy ktoś z was kiedykolwiek był w Tarnowie? Uwielbiam jego uliczny zgiełk, kocham architekturę, mroczne, tajemnicze uliczki, ale to miasto wymiera... Bardzo chętnie wróciłabym tu założyć rodzinę po studiach, ale w mojej branży mogę być co najwyżej konsultantem w call center (zresztą planuję dłuższy post o Tarnowie, raczej proturystyczny, bo ciągle twierdzę, że to miasto które naprawdę warto odwiedzić). Skończyliśmy oczywiście grzesząc najlepszymi goframi w Tarnowie.
Czy Wy też będąc dziećmi przekręcaliście niektóre wyrazy? Średni mówił np. "żurowy" zamiast różowy, ale "lemigitacja" zamiast legitymacja. Maniek jednak jest mistrzem słowotwórstwa, zwłaszcza kiedy chce coś powiedzieć szybko, pełen ekscytacji. Tak przechadzając się po Tarnowie krzyknął nagle, poznając miejsce: "O, ja tu idełem ostatnio!". W domu potem wymsknęło mu się: "Pata, to jest najnudsza bajka!". <3 i="">3>
Kończę ToTW kosmetycznie. Dotarło do mnie kolejne pudełko Nowości Rossmanna (pisałam już o tym, jak się dostać do Programu). Sprawdziłam wszystko i chyba najbardziej zachwycona jestem matową pomadką od L'Oreala i perfumami, które wybrałam w ciemno, ale idealnie trafiły w moje gusta! Podkład z AA okazał się za ciemny niestety, cała reszta natomiast już trafiła na kosmetyczną półkę. Coś szczególnie Was zainteresowało?
I przy okazji kosmetyków zapraszam Was do testów nowych olejków od Nivei o prawdziwie wiosennych zapachach. Do rozdania jest aż 300 sztuk i nie trzeba się natrudzić, aby zdobyć jeden z nich. Wystarczy zgłosić się pod TYM linkiem :)
JEŚLI SPODOBAŁ CI SIĘ TEN WPIS, SPRAWDŹ TAKŻE:
- Top Of The Week #1 - Nie jestem słoikiem, Pokemony i budyń z ziemniaków
JEŚLI SPODOBAŁ CI SIĘ TEN WPIS, SPRAWDŹ TAKŻE:
- Top Of The Week #1 - Nie jestem słoikiem, Pokemony i budyń z ziemniaków
Dobrego tygodnia!
Te Twoje torty to kawał dobrej roboty ;) Mój mały na swoje 5 urodziny zażyczył sobie kanciasto portego ;)
OdpowiedzUsuńGratuluję super więzi z bratem :)
OdpowiedzUsuń