Kiedy zaczynam ten tygodnik jest jeszcze poniedziałek, a ja wracam z Warszawy chyba po raz pierwszy pociągiem bez opóźnienia. Pomijam fakt, że kupiłam bilet powrotny na 19.11, a w chwili obecnej jest 20.11? Zdarza się nawet najlepszym. Nieważne - zapraszam na przegląd tygodnia!
Wraz z rozpoczęciem nowego tygodnia obiecałam sobie mocne postanowienie poprawy. Poprawy mojego zdrowia, organizmu, kondycji, ogólnie rzecz biorąc mojego wyglądu fizycznego. Kocham jeść niezdrowo, ale restrykcyjne diety nie są mi straszne, kiedy już poznam ich zasady i po prostu się w nie wkręcę (pisałam np. o Dukanie). W tym tygodniu udało mi się wybrać na badania, żeby ogarnąć moją tarczycę, a w efekcie powiedzieć hello Mrs. Dąbrowska!
Oczyszczam się...
Postanowiłam spróbować swoich sił na diecie warzywno-owocowej. Szło mi świetnie i po pierwszym kryzysie i migrenowym bólu głowy mój organizm naprawdę przestawił się na jakieś inne tory i z ochotą patrzył na urozmaicone menu w postaci jabłka, sok z jabłka, sałatkę z... jabłka, czy jabłkowe smoothie, hah. Szło mi wybitnie, aż nie pojechałam do Warszawy. Serio!
Pokaz Semilac
Zrobiłam sobie weekend dla siebie. Paznokciowe show Semilaca zaplanowane było na 19.11, jednak w Wawie pojawiłam się już w sobotę, a Ania powitała mnie voucherem na... sushi. No i żegnaj poście. A że wybitnie potrzebowałam pogaduch, jedzenia i pogaduch, nie mogłam odmówić, a tym bardziej stawiać osoby, która mnie gości oddając swój materac w sytuacji, kiedy pół dnia zastanawia się co zrobić, żebym nie chodziła głodna.
W niedzielę zabrałam Was na pokaz Semilaca. Jeśli śledziliście moje InstaStories mieliście okazję zapoznać się z nadchodzącymi trendami w manicure - HashMani, MiniMani, ManiDot, SpaceMani - to tylko nieliczne z propozycji od hybrydowej marki - więcej szczegółów zdradzę Wam niedługo w poście z relacją, który już się pisze. Zobaczyliście też kilka kreacji czołowych polskich projektantów! Jak się okazało - z moimi paznokciami, które zrobiłam na pokaz nawet wpisałam się w trendy! Zaskoczyliście mnie ilością zapisań! Podobają się?
Świąteczna sknera
Będąc w Warszawie postanowiłam rozejrzeć się za świątecznymi prezentami dla rodziny. Zrobiłam listę potencjalnych rzeczy i wybrałam najgorszy z możliwych cel - Złote Tarasy. Nie wiem co one w sobie mają - za każdym razem będąc w Wawie są na mojej liście miejsc, do których muszę wpaść, a kiedy już się w nich znajdę to zaczynam się za to przeklinać. Za tłumy, za wyprzedaże (!), ruch, szybkość, ścisk, przepych. Teraz dostałam już takiej furii, że nawet stwierdziłam, że żadnych prezentów nie będzie i mam na to wywalone.
Jak ochłonęłam to uratowała mnie Strefa Zakupowa. Dzięki rankingom produktów uniknęłam pytania konsultantów w sklepach o konkretne modele i słuchania ich peanów na tematy sprzętowe, nie zmarnowałam czasu na forach. Po prostu kliknęłam co trzeba było i... powiedzmy, że jestem na półmetku świątecznych przygotowań. A uwierzcie mi, że lepiej załatwić wszystko przed szaleństwem rozwścieczonego tłumu... Macie już prezenty?
Ludzie
W tym tygodniu spędziłam wiele czasu z ludźmi, którzy są dla mnie ważni i których zdanie się dla mnie liczy. Listopad to czas wspomnień i powolnego żegnania się z obecnym rokiem, a ten był dla mnie wyjątkowo ciężki i chcę o nim jak najszybciej zapomnieć. Choć w kwestii bloga, kręgu znajomych wiele rzeczy się wyklarowało, to gdzieś po drodze w dupę dała mi tarczyca, straciłam na chwilę siebie i głos, który zawsze był swojego rodzaju przewodnikiem, a wraz z jego zniknięciem umarła muzyczna cząstka mnie. Idź sobie 2017, nigdy nie wracaj!
When life leaves us blindLove keeps us kindIt keeps us kind
Zostawiam Was z muzyczną nutą (Chester się urodził po to, żeby zaśpiewać ten kawałek, serio!) i zmykam stawić czoła nowemu tygodniowi. Zapowiada się dużo, szybko i intensywnie, czyli tak jak lubię. Dajcie znać jak Wam minął poprzedni tydzień i koniecznie podzielcie się pomysłami na świąteczne prezenty!
Udanego tygodnia!
Prezenty zaczynam kupować już na początku listopada, bo wiem jak wygląda grudzień w sklepach. Można powiedzieć, że też jestem już na półmetku w kupowaniu prezentów dla bliskich :)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem co kryje się pod nazwami "MiniMani" i "HashMani" ;-)
zdradź co już fajnego masz!
OdpowiedzUsuńWidzę, że listopad daje popalić wszystkim. Obyś wróciła na swoje tory, głównie te zdrowotne! :*
OdpowiedzUsuńoooo sushi... i już mi ślinka cieknie :)
OdpowiedzUsuńZa Dąbrowską jestem dumnna, nawet jak krótka. 😍
OdpowiedzUsuńnie no, walczę dalej :)
OdpowiedzUsuńto nie listopad... to cały rok... :(
OdpowiedzUsuń