grudnia 02, 2019

10 PREZENTÓW NA ŚWIĘTA, KTÓRE SAMA CHCIAŁABYM DOSTAĆ... GDYBYM ICH JUŻ NIE MIAŁA


Nie chciałam w tym roku tworzyć listy prezentów, które... tylko potencjalnie możecie kupić. Listy, która byłaby sponsorowana przez kogokolwiek (choć pewnie dla wielu tak będzie się wydawać). Wszystkie rzeczy, które się tu znajdą przetestowałam na sobie. To są rzeczy, które mam, które użytkuje i które bardzo chciałabym dostać... gdybym ich już nie miała :)

Wiem, że zamiast czytać wolicie oglądać obrazki, a zainteresowani ewentualnie którymś z produktów zerkniecie do jego opisu, więc umówmy się - nie będę przedłużać. Jeśli chodzi o perełkę - czyli o to jak wyglądały moje zaręczyny - zdradzam na końcu, możesz od razu przescrollować :)


10 PREZENTÓW NA ŚWIĘTA, KTÓRE CHCIAŁABYM DOSTAĆ... 
GDYBYM ICH JUŻ NIE MIAŁA

1. HULAJNOGA - jasne, że myślałam o elektrycznej! Tak naprawdę nadal ją chcę! Albo inaczej... stwierdziłam, ze wolę elektryczną po... krótkim odcinku pod górę z tą. Ale kupiłam ją z premedytacją - żeby szybciej dotrzeć tam, gdzie potrzebuję, trochę spalić przy okazji i nie być uwiązanym jak z rowerem. Bardzo polecam! Mój model to dokładnie Oxelo 9EF. PS Elektryczną i tak sobie kupię :)

2. NAMIOT BEZCIENIOWY - nawet sobie nie zdawałam sprawy jaki to super sprzęt póki nie nastała jesień i ciemno zaczęło robić się o 15. Teraz zdjęcia detali i makro robię tylko w nim! To dość tani sprzęt, kupicie go na AliExpress, albo nawet Allegro!

3. FOREO LUNA 2 - mam je wszystkie, a nadal jest moją ulubioną i niezastąpioną.Gdyby to nie był sprzęt, który kocham absolutnie to bym go tu nie polecała! Mam swoją pierwszą szczoteczkę już jakieś 4 lata i wydałabym na nią ponownie każde pieniądze. Moja cera ją kocha. Wasza też pokocha. Ale rada ode mnie - kupujcie od razu dużą, bo i tak z czasem się na niej skończy. Mówię Wam, jest miłość! Do 4.12 możecie złapać ją w prawdziwie promocyjnej cenie.

4. SŁUCHAWKI CLAM FRESHN'REBEL - bardzo długo szukałam takich, które mieściłyby mi całe uszy, idealnie tłumiły, nie wbijały kolczyków i po prostu były ładne i za bardzo nie odstawały. Pokazywałam je ostatnio na Stories i mówię Wam o nich też tu. Pierwsze, które kupiłam dla Maksa na urodziny mają już prawie 3 lata - wyglądają jak nowe i nadal super działają! Dziś ja mam różowe, S. ma stalowe, Maniek ma Capsy, a jedne właśnie pakuję na prezent! Zobaczcie je na oficjalnej stronie! Dodatkowo w dniach 4-11.12 możecie zgarnąć słuchawki i głośniki marki z 25% zniżką na stronach komputronik.pl oraz w x-kom z hasłem: FRESH25

5. KARTA CINEMA CITY UNLIMITED - przez pierwszy rok jej użytkowania zbierałam ulotkę z każdego filmu, żeby potem policzyć, czy comiesięczna opłata faktycznie się opłacała (jestem cebulą, lubię oszczędności). Wyszło, że się opłacała - szczególnie teraz, kiedy nie obowiązują mnie zniżki studenckie. Choć na przestrzeni ostatniego roku oferta Cinema City trochę się pogorszyła, to ciągle dzięki karcie... częściej chodzę na randki! Serio, wystarczy, że powiem S. że jeśli nie pójdziemy w tym tygodniu do kina, to karta się nie opłaci i już! Poczytać o karcie możecie tutaj :)

6. ZEGARKI DANIEL WELLINGTON - kocham i uwielbiam. Tak naprawdę to ja nigdy nie nosiłam zegarków i kiedy w 2015 odezwała się do mnie marka z propozycją, że wyślą mi zegarek, to stwierdziłam, że "ok, machnę zdjęcia i komuś dam". Ubrałam 3 razy i nie rozstaje się z nim do dziś... I ciągle mi mało. Do 7 stycznia działa u DW promocja na zestawy świąteczne (min. 2 produkty, niekoniecznie zegarki) możecie kupić z 20%wą zniżką. Co więcej, mój kod zniżkowy - PATABLOGUJE - da Wam dodatkowe 15%.

7. TOREBKA TASSEL MINI PRZYWARA-STRZAŁKA - serduszko mnie bolało, kiedy kupowałam ją na Dzień Kobiet ze względu na cenę. Potem, jak przyszła, nie byłam z niego do końca zadowolona - wydawała mi się toporna i sztywna, ale z czasem ją totalnie pokochałam. Jest elegancka i minimalistyczna, pasuje do wszystkie! A do tego ta personalizacja... Zobacz też inne modele!

8. SUBSKRYPCJA PUDEŁEK BE GLOSSY - pudełka przychodzą do mnie co miesiąc już od ponad 3 lat. Mówię Wam, to jest gwiazdka w ciągu roku. Ekscytacja, podniecenie i ten rytuał... odpakowywania. Nie pamiętam, kiedy ostatni raz byłam w drogerii po jakiś produkt - wszystko, co najlepsze zawsze mam z pudełek! Sprawdź subskrypcje, tylko dziś jest 15% zniżki na dowolny pakiet!

9. FREZARKA SEMILAC - nie mogłoby jej tu zabraknąć, bo to zdecydowanie najlepszy produkt od Semilac jaki istnieje. Ona wyniosła poziom moich malowideł na jeszcze wyższy poziom. Sprawia, że moje paznokcie są silne, zdrowe, płyta paznokcie nie jest obciążona acetonem, a zmiana stylizacji jeszcze nigdy nie była tak szybka i bezproblemowa. Wpadnijcie do Semilac zobaczyć czy akurat jest w promocji :)

10. PIERŚCIONEK ZARĘCZYNOWY - co tu dużo mówić? Jeśli jesteś facetem i tu trafiłeś i czujesz, że to to, to na co czekasz? Jeśli jesteś kobietą i czujesz podobnie, to może czas wziąć sprawy nieco w swoje ręce? Chyba, że marzą Ci się sceny rodem z najbardziej romantycznych filmów? Wtedy nie czytaj tego, co napisałam poniżej.

Moja zaręczynowa historia

Od zawsze wiedziałam, że jestem kobietą najwspanialszego mężczyzny, a decyzja o tym, że czeka nas wspólna przyszłość kiełkowała z roku na rok mocniej. Wiedzieliśmy, że zaręczyny, to kolejny etap, który przed nami, ale rok temu uparłam się, że to już najwyższy czas pchnąć to do przodu (po prawie 8 latach bycia razem). Poszliśmy więc wybrać mój pierścionek. Jako kobieta bardzo nie lubię niespodziewanych niespodzianek, unikam bycia w centrum uwagi i te wszystkie hollywoodzie zaręczyny po prostu nie są dla mnie. Poza tym chciałam mieć na palcu krążek, który po prostu będzie mi się podobał i oszczędzić S. tych podchodów z rozmiarem.

Byłam uparta na białe złoto, ale nic mi się nie podobało. Ostatecznie ekspedientka wskazała mi żółte złoto, a S. jej wtórował. Z ogromnym grymasem przymierzyłam... i to był ten. Nie była bym sobą, gdybym nie kazała S. rok temu czekać na Black Friday, bo wiedziałam, że będzie na niego 10% zniżki. Kiedy kurier go przywiózł, sama go odbierałam, choć... oficjalnie nie był jeszcze mój. Minęły Święta, rozpoczął się nowy rok i czasem pytałam S. czy mogę go już oficjalnie zacząć nosić, on stwierdził wtedy, że skoro go sama wybrałam, to on mnie teraz zaskoczy i nie powie mi, kiedy oficjalnie mi go da. Wybuchłam - bo nienawidzę niespodzianek i takie numery z zaskakiwaniem to nie dla mnie. Był 10.01 - uznałam, że to ładna data i łatwa do zapamiętania, więc zrobimy to dzisiaj. Byliśmy umówieni na wieczór na sushi - perfidnie to wykorzystałam. Mieliśmy zobaczyć się na miejscu, więc wzięłam pierścionek z domu i wręczyłam go S. przed wejściem do restauracji "Trzymaj, zróbmy to dziś. Siadamy w niskiej sali, więc wiesz...". I stało się. 

Słowo wyjaśnienia - sala niska, to miejsce w naszej ulubionej suszarni, gdzie przed wejściem zdejmuje się buty i siada praktycznie na ziemi. To jakby osobna mini sala, osłonięta parawanami - dla nas idealne warunki - prywatność i... brak konieczności klękania. Tak zostałam narzeczoną. A i z pierścionkiem wyszła śmieszna sprawa, bo ten konkretny model, który wybrałam i potem dostałam wysyłałam S. już kilka lat temu trochę w formie żartu, trochę na serio. Znalazłam jego fotkę po zgraniu z telefonu starych zdjęć. Przeznaczenie? :)

Dajcie znać o czym marzycie!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli masz zamiar w swoim komentarzu zostawić mi odnośnik do swojego bloga lepiej od razu wyjdź! ZAKAZ REKLAM I LINKOWANIA. Odwiedzam KAŻDEGO, kto zostawia merytoryczny komentarz, a jeśli mi się podoba zostaję tam na dłużej. Nie potrzebuję specjalnego zaproszenia!
Jednocześnie dziękuję za każde słowo i każdego hejta :*

Copyright © 2017 Pata bloguje