Już jakiś miesiąc temu w akcji zorganizowanej na Facebooku zostałam testerką
firmy BIELENDA, a do testów otrzymałam absolutną nowość -
krem z kwasem hialurownowym matująco-nawilżający.
Po ponad miesiącu smarowania, wklepywania, rozczulania się nada zapachem
jestem w stanie powiedzieć Wam kilka słów więcej.
OPAKOWANIE: Efektowne pudełeczko kryjące w swoim wnętrzu na małej tekturowej podstawce szklany słoiczek. Niczym skarb zamknięty w drogocennym pałacyku. Na takie rzeczy chce się patrzeć i chce się więcej. Elegancki słoiczek spowity nutką tajemniczości i elegancki już na wstępie daje nam pewność, że zrealizuje swoje zadanie jak będzie umiał najlepiej. Wszystko szczelnie zabezpieczone, a pudełeczko bogate w szczegółowe opisy dla tych bardziej jak i mniej dociekliwych. A czemu hialuronowy? A co to ciało krystaliczne?A skład? Dla kogo? Jak i gdzie?
KONSYSTENCJA: Delikatna formuła pozwala na idealne wchłanianie się kremiku od Bielendy. Bardziej idą w stronę rzadkości, niż gęstości co w przypadku kiedy zależy nam na lekkim chlapnięciu na twarzy, wsmarowaniu jednym ruchem i szybkim sprintem do łóżka sprawdza się na szóstkę z plusem!
ZAPACH: Uwodzicielski, ale bez przesady. Dla mnie Bielenda stworzyła krem pachnący po prostu świeżością. Pozostawiający na naszej skórze lekką mgiełkę zapachową na którą reagują nawet faceci! Dla których jest zadziwiające to, że taki przyjemny aromat potrafi wywołać po prostu krem i wbrew ich pozorom nie psikam się perfumami na noc.
Zaznaczę, że słowo ładnie w ustach faceta, jest jak niebywale, niebanalnie niesamowicie pięknie u kobiety. Zwłaszcza w moim przypadku. Krem nie podrażnia ani nosa, ani skóry co czyni go adekwatnym dla każdej młodej istotki dbającej o swoją cerę.
EFEKT: Z Bielendą spędziłyśmy ponad miesiąc wieczorów w łazience sam na sam. Oglądałam ją, podziwiałam, wąchałam i znowu czytałam o składzie. I przyznam, że z początku z nutką niepewności otwierałam wieczko po to by dziś powiedzieć Wam, że w odróżnieniu od innych kremów za skuteczność Bielendy dam sobie uciąć rękę. I co najśmieszniejsze, mam też 100% pewności, że i tak nikt mi jej nie odetnie.
Co zrobiła mi Bielenda?
Nawilżyła, redukowała porowatość skóry, ograniczyła wydzielanie sebum.
Sprawiła, że skóra na twarzy jest sprężysta i zdrowa.
A największym dla mnie hitem było zmniejszenie zaczerwienień
i redukcja blizn potrądzikowych.
Nigdy bym nie uwierzyła, że istnieje krem, który łączy w sobie tyle funkcji, a do tego jest tak bardzo wydajny!
Bielenda zamieniła moją codzienną pielęgnację w bajkę.
Nie rośnie im co prawda nos jak u Pinokia, bo nie kłamią,
a ja czuję się jak prawdziwa księżniczka,
wieczorami zamiast w ogra zamieniam się w jeszcze piękniejszego łabędzia.
100% na tak!
Czy Wy też czujecie tę wiosnę?
Mam ten krem, stosowałam go przez jakiś czas. Był dobry ale nie rewelacyjny-nawilżał przyswoicie, matował, ale tylko przez jakiś czas....poza tym jakoś mnie nie zachwycił :P
OdpowiedzUsuńA mnie zachwyca :D
OdpowiedzUsuńChyba byłby to idealny krem dla mnie :)
OdpowiedzUsuńzachęcam do spróbowania, ja byłam w szoku, że aż tak pozytywnie wpłynął na moją cerę :)
Usuńja na razie używam kremu aloes&arnika z Oriflame. Jest fajny i dobrze działał na moją buzię. A przynajmniej do momentu aż byłam zmuszona kupić sb podkład a w kieszeni miałam całe 13 zl no i padło na MIYO. Dobrze wyrównuje koloryt i zakrywa drobne niedoskonałości. Byłby ideałem gdyby, nie wywoływał nowych;( Ale muszę z nim przeżyć jeszcze trzy tygodnie i wrócę do mojego ulubionego z EcoBeauty:D Pewnie ten krem z Bielandy też niedługo wypróbuję:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńkosztuje niecałe 20 zł, a starcza na bardzo długo (tak zakładam po miesiącu). Za takie efektu mogliby spokojnie zaskomleć o więcej. Polecam :)
UsuńPodoba mi się ten krem. Miałam próbki i byłam zachwycona.
OdpowiedzUsuńPS. tylko ja używałam tego 30+ ;)
UsuńJa też testowałam, ale wersję odżywczą i też jestem straaaasznie zadowolona. Być może Tobie się kremy nie rolują, więc tego nie zauważyłaś, ale jego się po prostu NIE DA zrolować! Ideał :D
OdpowiedzUsuńTo już kremik nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńU nas też wczoraj Wiosna przyszła na całego.
No no... Bielenda się wyrabia :)
OdpowiedzUsuńLubię go :D a załapałaś się do kolejnej nagrody za opinię? Ja niestety nie :P
OdpowiedzUsuń