Paczuszka
od firmy MENTOR czekała na mój powrót z Egiptu.
Szybko
wzięłam się za testy, bo jej zawartość była naprawdę obiecująca.
W
tym przypadku produkty do testów wybierałam sama, wiedziałam czego użyję w
najbliższym czasie, więc niedługo mi zajęło poznanie produktów
i wyrobienie
sobie zdania na ich temat.
Dziś
chciałabym Wam pokazać mojego nowego przyjaciela,
a zarazem must have w nocnej
kosmetyczce.
Ałun
w kamieniu – mały w praktyce, wielki w działaniu!
O
ałunie nie wiedziałam zbyt wiele – jakiś tam kamień, bakteriobójczy, taki,
owaki.
Ale
przekonałam się na własnej skórze ile cudów potrafi zdziałać.
OPAKOWANIE:
Ałun to najczystsza forma kryształu, umieszczona na małym sztyfcie. Nie
wysuwamy go, nie dokręcamy by wyszło go więcej. Jest twardy, nie kruszy się,
choć mocowanie do nasady sztyftu mogłoby w tym przypadku być nieco silniejsze,
bo już niejednokrotnie kryształ wypadł z nakrętki.
JAK
TO SIĘ „JE” : Ałun od MENTORA ma właściwości antybakteryjne i krwiotamujące. Pomyślałam
więc - „a co mi tam spróbuję!”. Często
nieświadomie rozdrapuję ranki, więc może ałun coś zaradzi. Czego
się spodziewałam? No kryształu, który po zetknięciu ze skórą będzie się topił,
pozostawiał jakiś nawilżający film itd. Jednakże ałun to ałun, kryształ i tyle.
Po przewertowaniu internetu zostałam oświecona – ałun należy lekko zmoczyć i
dopiero wówczas przyłożyć do skóry, a co potem?
EFEKT:
Kryształ w połączeniu z wodą robi się śliski. Początkowo nie pozostawia na
skórze nic prócz delikatnej warstwy wody. Po chwili jednak kiedy zasycha
zamienia się jakby w białą maseczkę, która bardzo mocno ściąga skórę i wnika gdzieś bardzo głęboko.
W przypadku otarć i małych ranek przyjemnie szczypie (taki lekki masochizm).
W przypadku otarć i małych ranek przyjemnie szczypie (taki lekki masochizm).
Co jeszcze? Super wysusza wszelkie małe krostki i jest
dla mnie zbawienie jeśli chodzi o nieproszonych gości na twarzy. Z
żelem punktowymi tworzą super związek. Ałun oczyszcza, dezynfekuje i wysusza, a
żel zajmuje się ochroną, nawilżeniem i rozbrojeniem pryszcza do końca.
Na
co jeszcze przydaje się ałun? Przyspiesza gojenie ranek, a moim zdaniem nawet
nieco rozjaśnia przebarwienia skórne. Cena za takie małe cudo jest śmiesznie
mała (8 zł) jednakże trzeba pamiętać o tym, żeby ałun dokładnie osuszyć po
aplikacji, bo woda nieco go rozpuszcza i pozostawiony na cały kolejny dzień w
szczelnej skuwce potrafi kilkakrotnie się zmniejszyć.
Jeden
z fajniejszych „wynalazków” u MENTORA.
Jestem zadowolona z efektu, jeśli ktoś też boryka
się z różnymi twarzowymi problemami
to serdecznie polecam nawet dla spróbowania
czy Wam spasuje,
bo cena jest przystępna chyba dla każdego.
Przypominam o
trwających konkursach!
:)
nigdy i nim nie słyszałam, ale dobrze, że mnie oświeciłaś, bo przydałby mi się bardzo
OdpowiedzUsuńZaciekawił mnie ten wpis ,nie wiedziałam cóż to takiego ten ałun :)
OdpowiedzUsuńAłun ma nadzwyczajne działanie, należy jedynie wybrać ten właściwy, naturalny ;)
OdpowiedzUsuńZupełnie mi nie znany specyfik :(
OdpowiedzUsuńNie znam... Ale wydaje się fajny;D
OdpowiedzUsuńAłun można moczyć przed użeciem, lecz nie jest to konieczne. Ja używam go po goleniu na małe skaleczenia. Zwyczajnie dotykam do krwawiącego miejca na 2 sekundy i po sprawie. Krew nie leci. Ałun rozpuszcza się bezpośrednio we krwi wyciekającej z ranki. SUPER. Sam sprawdziłem jego działanie na tzw."zimno" czyli opryszczkę warkową. Znikła u mnie po 24 godzinach.
OdpowiedzUsuńTak, tak. Oczywiście, że się da na sucho, ale chodziło mi żeby sprawdzić jego działanie w zakresie wysuszania krotek, a tam za bardzo nie ma jak się sam rozpuścić :)
Usuńwow , pierwsze słyszę o takim wynalazku.. świetny pomysł!
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o nim, ale przydałby mi się w mojej łazience
OdpowiedzUsuń