Nachodzą mnie czasem głębsze refleksje na temat:
czemu przestajemy być odpowiedzialni za to co robimy.
Czasem proste czynności są tak zwykłe i tak rutynowe,
że nie zwracamy na nie kompletnie uwagi.
Czasem wystarczy choć trochę naszego zainteresowania, być zrobić COŚ,
choć w istocie nie zmieniając NIC.
Mycie zębów to jedna z takich czynności - o szczoteczka się zużywa, kupujemy nową.
Zaczyna brakować pasty, a w telewizji własnie poazywali tę nową - wybielającą.
Bez namysłu w sklepowym wózku raz po raz pojawiają się nowe zębowe nabytki.
A przecież można zmienić mycie zębów tak po prostu.
Zastąpić szczotkę... szczotką.
W tym przypadku opakowanie jest integralną częścią zawartości. Idea produkcji takich szczoteczek od samego początku niosła za sobą temat pro ekologiczny. Odpowiedni ludzie zadbali o to, żeby od początku do końca była przyjazna środowisku. Opakowanie pozbawione jest plastiku, kleju, folii. W 100% rozkładające się w glebie.
Sama szczoteczka, jak to szczoteczka. Ma trzonek i włosie. Generalnie wszystko na swoim miejscu bez specjalnych udziwnień. Włosie proste dwukolorowe, bez bisfenolu, który negatywnie wpływa na nasze zdrowie, a niestety często spotykany jest w szczoteczkach plastikowych. Zdefiniowane jako BPA FREE. Rękojeść wykonana jest z bambusa, który cechuje się wysoką wytrzymałością, może sam emitować korzystne jony ujemne, które hamują bakterie w jamie ustnej.
Nie jestem specem od szczoteczek. Wybierając się do sklepu zawsze brałam jakaś tam pierwszą lepszą, z reguły moje oczy cieszyły promocje lub jakaś reklama telewizyjna. Dbać o środowisko po prostu zmieniając szczoteczkę? Kto by pomyślał? Skoro można, to czemu nie? Ciężko opisać słowami jak to jest z użytkowaniem, najchętniej każdemu z Was wetknęłabym kawałek bambusa do buzi, żeby to poczuł! Drewo jest takie delikatne, opływowe - wyzbywamy się wrażenia ciała obcego w ustach.
Bambus delikatnie namaka i choć jest to tak jakby go nie było.
Zdjęcia robione są po 1,5 miesiącu użytkowania szczoteczki.
Zaraz mi ktoś zarzuci, że muszę być strasznym brudasem i pewnie nie myję zębów,
skoro wygląda tak jak wygląda. Nic bardziej mylnego!
Włókno jest twarde, nie odkształca się tak szybko jak w przypadku plastikowych,
przez co szczoteczka wygląda cały czas jak nowa.
Kiedyś jednak będzie czas ją wymienić... na kolejną ecobamboo rzecz jasna!
Pierwszy raz widzę taką szczoteczkę:)
OdpowiedzUsuńMi przy aparacie stalym zapewne szybko by się zuzyla :-/ ale ta panda jest urocza :D
OdpowiedzUsuńpierwszy słyszę o takim wynalazku, ale design jest śliczny a do tego jeśli przyjazny do środowiska to już ją chcę!;)
OdpowiedzUsuńPanda na rączce szczotki jest urocza :D
OdpowiedzUsuńPierwszy raz slysze o takiej szczoteczce
OdpowiedzUsuńSuper szczoteczka ! :D
OdpowiedzUsuńWidziałam juz kiedyś te szczoteczki, ale powiem ci że dla mnie szczoteczka to szczoteczka.
OdpowiedzUsuńNie rozczulam się nad wyborem.
kosmetycznieee.blogspot.com
Skoro więc szczoteczka to szczoteczka i nie widzisz różnicy to może warto zakupić taką. Środowisko odczuje :)
UsuńSłyszałam o tej szczoteczce:)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o niej , ale fajnie wygląda i na dodatek jest Eko ! :)
OdpowiedzUsuńbardzo chciałabym wypróbować! :)
OdpowiedzUsuńTak, wygląda świetnie. Ale ja wolę moją nieECO, która ma wyprofilowaną główkę, różne długości włosa i dociera w każdy zakamarek :)
OdpowiedzUsuńUrocza szczoteczka, ale mam podobne zdanie jak Bożena ^^
UsuńIdę wygooglać, wolę naturalne alternatywy :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę taką szczoteczkę :) Widzę, że warto byłoby ją wypróbować :)
OdpowiedzUsuńTo mój pierwszy kontakt z tą szczoteczką. Nie miałam problemu, żeby ją znaleźć, a cena nie jest odstraszająca, więc... czemu nie? (:
OdpowiedzUsuńPanda na uchwycie mnie urzekła! :)
OdpowiedzUsuń