Utrzymam Was jeszcze nieco w świątecznej scenerii. Zimy nie ma to chociaż święta sobie przeciągnijmy (nie żebym usprawiedliwiała właśnie publicznie moje obżarstwo). Czekoladowa pokus tak ładnie wpasowała się w mój stroik, że aż mi szkoda takich zdjęć :)
Przerabiałam już słoiczki i pudełka. W przypadku masełek nie da się być zbyt wymagającym. Tubki przecież nie wchodzą w grę. Ważne, żeby było praktycznie i elegancko czyli tak jak w tym przypadku. Trochę mi to zalatuje peelingami Organique z tą różnicą, że etykietka Ekoa jest papierowa i łatwo ją poplamić czy zedrzeć.
Masło Shea to wg mnie najlepszy sposób na jędrne i nawilżone ciało. Zawiera nie tylko całe bogactwo naturalnych witamin i minerałów, ale także nienasycone kwasy tłuszczowe, które chronią skórę przed czynnikami zewnętrznymi, odmładzają i głęboko nawilżają. Dodatki w postaci oleju z jojoby, awokado czy olejku migdałowego są niesamowite przy rozstępach, rankach, bliznach i oparzeniach. Kosmetyki naturalne z takimi i podobnymi składami są warte każdej złotówki zarobionej w pocie czoła!

Chyba każda z nas oprócz pięknego ciała chciałaby po przebudzeniu pachnieć czekoladą, prawda? A to i tak nie wszystko! Ekoa w swojej ofercie posiada cytrusowe orzeźwienie, słodką żurawinę i świąteczno-ostry imbir. 4 zapachy na 4 pory roku. Wracając do efektu na skórze - idealne natłuszczenie, a nawet redukcja cellulitu (w składzie jest kumaryna, która ma takie właściwości. Nie przypisuje jednak całkowitego efektu masełku, bo zaczęłam się więcej ruszać i ostrzej ćwiczyć), wygojenie ranek i rozjaśnienie przebarwień po zadrapaniach.
Wszystko to zaobserwowałam po całym zużytym opakowaniu, które przy codziennym stosowaniu wystarczyło na niecały miesiąc. Jestem pewna, że jeszcze nie raz obkupię się w Ekoa, co i Wam polecam, tak na dobre rozpoczęcie 2014! :)
Zapach musi być cudowny.
OdpowiedzUsuń"brzmi" zachęcająco :)
OdpowiedzUsuńTo właśnie chciałam napisać:)
Usuńpozdrawiam i zapraszam
Osobiście nie przepadam za takimi słodkimi balsamami/ masłami, ponieważ takie zapachy mnie otumaniają :D Ale powąchać raz czy dwa na pewno nie zaszkodzi :)
OdpowiedzUsuńEj Kora, Kora, ja Cię w Krakowie nauczę co warto, a czego nie i zmienisz zdanie :)
UsuńUwielbiam kosmetyki z takim cudnym składem :-)
OdpowiedzUsuńnie miałam jeszcze nic z tej firmy, ale zachęca zachęca!
OdpowiedzUsuńmiałam jeszcze sample - peelingu żurawinowego i balsamu cytrusowego, owocowy obłęd. Najchętniej przygarnęłabym wszystko.
UsuńHmm pierwszy raz słyszę , ale chętnie po niego sięgnę ! Bo zapach musi być obłędny .
OdpowiedzUsuńEkoa dopiero startuje, ale coś czuję, że wywoła spore zamieszanie w blogosferze :)
UsuńBardzo chętnie bym poznała... ale tylko nie czekoladowy!!! Czy tylko ja jej nie lubię?
OdpowiedzUsuńnie znam tego produktu:)
OdpowiedzUsuńKosmetyk który z chęcią bym chciała poznać:)
OdpowiedzUsuńNo, no, ciekawy produkt. Masełka shea o zapachu czekolady jeszcze nie miałam...
OdpowiedzUsuńNie znam tej marki, ale po przeczytaniu Twojej recenzji chętnie poznam :)
OdpowiedzUsuńPewnie pachnie obłędnie:D:D
OdpowiedzUsuńpowiem ci,że bardzo mnie zaintrygowałaś tym postem
OdpowiedzUsuńostatnio wpadło mi w ręce balsam cytrusowy, zapach obłędny, konsystencja wspaniała i moja skóra pokochała ekoa zdecydowanie mój KWC :*
OdpowiedzUsuńnie miałam jeszcze żadnego produktu z tej firmy, aczkolwiek jestem bardzo ciekawa ich działania:)
OdpowiedzUsuń