To był udany rok. Poznałam mnóstwo fantastycznych osób. I choć jeszcze się nie kończy powoli robię sobie blogerski rachunek sumienia, a w blogowym notesie zapisuje noworoczne postanowienia. Tych związanych z blogiem jest najwięcej, ale liczę, że 2015 będzie rokiem przełomowym. Zanim jednak będę rozwodzić się nad przyszłością zrobią mały backspace i cofnę się o tydzień do spotkania blogerek w Brzesku w pizzerii Corleone.
Każde spotkanie jest inne, każde ma inną energię, każde kojarzy się z czymś innym, na każdym wreszcie poznaję coś nowego - od kosmetyków po dziewczyny z którymi dzięlę tę samą pasję. Nasze mikołajkowe spotkanie w Brzesku w zasadzie niczym nie różniło się od innych spotkań na których była - było załamanie czasoprzestrzeni (weszłam o 14.30, nagle była 19), była paczka rewelacyjnych osób, były pogaduchy, śmiechy i mnóstwo życzliwości.
Tradycyjnie dziękuję organizatorkom Ani i Ewelinie za zaangażowanie. Wbrew pozorom ogarnięcie 10 bab, kilku mikołajowych prezentów, zgranie czasu i atrakcji wymaga wiele angielskiej cierpliwości. Dziękuję sponsorom, którzy zawsze sypną dobrociami i darami losu (a trzeba przyznać, że w gifty z tego spotkania powodują u mnie nadal szybsze bicie serca), wreszcie wielkie dzięki dla każdej z dziewczyn, dla mojego Mikołaja, który sprawił, że znowu mogę cieszyć się zapasami YC i palić jak mi smutno i dzięki Balbinie, która wytrzymała moje gadulstwo w drodze powrotnej i... dzięki Promoszop za świąteczny bon do Zalando (moja cudowna granatowa parka jest już w drodze)
Biała Perła | Bielenda | Corine de Farme | Forte Sweden | India | Love Bio for Eco Life | Mio | Nepentes |Olej arganowy | Oriflame | Paese | Pilomax | Promoszop | Revitalash | Zdrowe nogi
Mam ogormną nadzieję, że z dziewczynami się jeszcze sptokam, bo poniekąd łaczą nas wspólne tereny. Przy okazji gdyby ktoś z czytających, dowiedzających clumsywords blogerów błąkał się po Krakowie czy Tarnowie - dajcie znać, zawsze kolejna kawa to wciąż pyszna kawa. Kręci mnie też myśl o spróbowaniu własnych sił w organizacji spotkania on my own, ale to pewnie jak będzie cieplej, bo niedługo zapadam w sen zimowy. Brrr... jak ja nie znoszę zimy...
Zostawiam Was z dziewczynami, o!
Wesołych!
uśmiechnęłam się czytając tytuł posta i uśmiechałam się czytając go :) Miło było Cię poznać i mam nadzieję, że to nie ostatnie nasze spotkanie :)
OdpowiedzUsuńSuper spotkanie :)
OdpowiedzUsuńMiło cię widzieć Pati ;-) Super wyglądasz ;-)
OdpowiedzUsuńMoja ciocia mieszka niedaleko Brzeska i za tydzień do niej jadę! Kurcze, zazdroszczę wam tych spotkań. U mnie do każdego jest za daleko ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie (nowy link):
http://aleksandra-rutana.blogspot.com
Heeeej nie przesadzaj z tym gadulstwem, myślę, że miałaś we mnie równego przeciwnika :D
OdpowiedzUsuńzazdroszczę spotkania :)
OdpowiedzUsuń