września 12, 2015

SCHOLL - ELEKTRONICZNY SYSTEM DO PIELĘGNACJI PAZNOKCI


Mojej przygodzie w Klubie Nowości Rossmanna niedługo stuknie roczek. W do tej pory w każdym z nowych pudełek znajdowałam przeróżne kosmetyki - niektóre zostały ze mną na dłużej, inne pożegnałam na wieki. Ostatnio, w nowym czerwonym boxie przywędrowała gratka dla fanów marki Scholl - nowość, elektroniczny system do pielęgnacji paznokci.

Elektroniczna tarka do stóp, którą pewnie większość z Was kojarzy podbiła polski rynek. Jej cena nadal jest nieco wywindowana, choć w krótkim czasie powstało wiele zamienników i nawet sieci takie jak Biedronka podążyły za Schollem tworząc swój własny pilnik do stóp. Jako gadżeciara szybko zaopatrzyłam się w nowość od Scholla i o ile z urządzenia do stóp byłam bardzo zadowolona nie mogę tego powiedzieć o nowości - pilniku do paznokci.


Przede wszystkim zaskoczyła mnie jakość wykonania urządzenia - negatywnie. Już pomijam, że sam jego kształt jest nieco... dwuznaczny i kiedy podczas robienia zdjęć pilnikowi odwiedziła mnie przyjaciółka spotkałam się z jej pytającym wzrokiem. Na samym urządzeniu brakuje logo Scholla, plastik jest przeciętny, a dołączone nakładki to zużywające się części, które stale trzeba będzie dokupywać.

Sam pilnik spełnia 3 funkcje - piłuje, wygładza płytkę paznokcia i ją poleruje. Jest tym, czym pilniki-bloki z różnymi nawierzchniami, tyle że w wersji elektronicznej. Do naszej dyspozycji pozostają dwa tryby szybkości - moim zdaniem nie ma między nimi większej różnicy i oba działają mniej więcej tak samo. Chcąc docisnąć pilnik do krawędzi paznokcia zatrzymujemy jego pracę, więc tryb piłowania przebiega raczej powoli. Jedynym atutem nakładki numer 1 jest fakt, że nie niszczy ona paznokci - równomiernie piłuje krawędzie nie narażając ich na rozdwajanie, o czym przekonałam się po blisko dwóch tygodniach pielęgnacji.


Powierzchnia wygładzająca ma na celu wyrównanie płytki i delikatne jej zmatowienie - to może przydać się wielbicielkom hybryd, którym zwykły blok polerski prócz matowienia płytki przesadnie niszczy paznokcie. Dzieje się tak, kiedy paznokieć jest przesadnie słaby i nie ma czasu regeneracji między zakładaniem nowych warstw hybrydowych.


Nasadka polerująca jest najlepszą z całej trójki. Poprawia ona wygląda płytki paznokcia - teraz błyszczy ona sama z siebie, bez użycia odżywek czy lakierów nawierzchniowych. Efekt nie jest długotrwały, lecz z doświadczenia wiem, że zwykły lakier na paznokciach wypolerowanych trzyma się dłużej i wygląda po prostu ładniej.

Może i przekonałabym się do nowości Scholla, jednak po 2 tygodniach użytkowania urządzenia, w moim odczuciu, dwie nakładki nadają się do wymiany. Planowany koszt urządzenia to 140 zł (!) za komplet (pilnik+3 nakładki), a premiera odbyć ma się w listopadzie w drogeriach Rossmann. Nie wiem jakie będą ceny samych końcówek wymiennych i czy w ogóle będą one w sprzedaży. Potraktowałabym nowość od Scholla jako gadżet. Dedykowany raczej osobom, które nie mają pojęcia o pielęgnacji paznokci, nie chce im się machać rękami na prawo i lewo, a do kosmetyczki ciągle mają za daleko. 


Może gdyby Scholl wypuścił więcej nasadek dałabym się przekonać? Choć w jego przypadku będzie to raczej ciężkie, gdyż ruchy urządzenia są posuwiste i raczej nie ma mowy tu o końcówkach do usuwania skórek itd. Szkoda, nie ukrywam, że po takiej marce spodziewałam się dużo więcej...



Przeczytaj inne opinie o pilniku TUTAJ


Co myślicie o nowości?

4 komentarze:

  1. Hmm ... ciekawe ale raczej się nie skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo mnie ciekawiła ta nowość, ale skoro tak szybko się zużywa, to nie ma sensu kupować...

    OdpowiedzUsuń
  3. My nie jesteśmy za takimi nowościami, tym bardziej, że cena jest bardzo wysoka, a jakość marna.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja wolę się bawić wszystkimi przyborami :D

    OdpowiedzUsuń

Jeśli masz zamiar w swoim komentarzu zostawić mi odnośnik do swojego bloga lepiej od razu wyjdź! ZAKAZ REKLAM I LINKOWANIA. Odwiedzam KAŻDEGO, kto zostawia merytoryczny komentarz, a jeśli mi się podoba zostaję tam na dłużej. Nie potrzebuję specjalnego zaproszenia!
Jednocześnie dziękuję za każde słowo i każdego hejta :*

Copyright © 2017 Pata bloguje