Co rusz słyszę, że ktoś z moich znajomych rozkręca własny biznes. Trochę zazdroszczę, bo wizja mojej przyszłości nie jest jeszcze tak klarowna i mocno doprecyzowana. Zza kulis kibicuje tym, którzy mijanie z przeznaczeniem mają już za sobą. Od samego początku wspieram więc Hanię i Michała. Ich dziecko, czyli sklep z kosmetykami rozrósł się całkiem nieźle i słychać o nim w wielu zakamarkach internetu.
Ciężko więc będzie Was zaskoczyć i napisać o nim coś innego, niż tylko kolejny post pochwalny. Nieskromną paczuszkę że sklepu Hania.com.pl pokazywałam już dawno na Instagramie, a teraz - po kilku miesiącach używania kosmetyków - mogę napisać coś więcej o każdym z nich.
Wielu osobom wydaje się, że założenie sklepu internetowego to pikuś. Bo tak naprawdę co do tego potrzeba? Trochę chęci, domena, najprostszy szablon, kilka zdjęć, zarejestrowana działalność... Od biedy można sprzedawać także jako osoba prywatna przez Allegro, ale... to nie wystarczy, żeby zatrzymać przy sobie klientów.
Hania gwarantuje kompleksową obsługę, a klientki jej sklepu naprawdę mogą poczuć się... wyjątkowo. Dlaczego? Bo dba o najmniejszy szczegół - o piękne pudełko, ręcznie napisany liścik, o masę próbek, ultra szybki czas wysyłki i od niedawna... różowy stretch, awww... Czy to właśnie nie te małe, drobne gesty sprawiają, że do takich sprzedawców aż chce się wracać? Ach, są jeszcze kosmetyki, przecież to o nie w głównej mierze chodzi. Jakie są? Zobaczcie...
Dzięki Hani dowiedziałam się, że kosmetyki naturalne Ecolore produkowane są... w moim rodzinnym mieście. Mieć takie skarby po ręką i nie wiedzieć? Kajam się! Są rewelacyjne! Zresztą to domena większości kosmetyków mineralnych. Naturalne, delikatne i przede wszystkim bez tendencji do zapychania, co w przypadku mojej cery, ze skłonnością do przetłuszczania w strefie T, jest absolutnym must have. To niezastąpione kosmetyki ze względu na swoją lekkość - zwłaszcza w okresach letnich.
Od Hanii dostałam piękny lakier O.P.I! Choć jeszcze wtedy nie znałyśmy się w realu, to świetnie trafiła w mój gust! To po prostu kolor marzenie! Dodatkowo O.P.I znane są ze swojej świetnej trwałości, więc będę dla mnie idealną alternatywą dla hybryd, które mimo wszystko kocham nad życie.
Dzięki Hanii miałam też okazję poznać pędzle od Real Techniques. Po raz kolejny Hania trafiła w mój gust i wybrała najlepszy możliwy dla mnie wariant - pędzel 300 Tapered Blush - niesamowicie mięciutki, wprost idealny do perfekcyjnego wykończenia makijażu przy pomocy błyszczącego rozświetlacza, czy ultra lekkiego pudru.
Świetna okazała się także pomada od Anastasii - jak gdyby była stworzona specjalnie do moich brwi i koloru mojej cery. Niebywale trwała, o głębokim brązowym kolorze, stała się punktem obowiązkowym mojego makijażu.
W paczce znalazłam także krem do ciała z Ritualsa. O marce słyszałam już wcześniej, ale z racji wybiórczej dostępności nigdy nie był on w moim zasięgu. Chciałam na własnej skórze przekonać się, o co tyle zamieszania, bo chyba nie ma osoby, która po pierwszym spotkaniu z Ritualsem całkowicie by nie przepadła. Kiedy zobaczyłam, że mój krem jest połączeniem słodkiej pomarańczy i drewna cedrowego trochę się przeraziłam. Ja po prostu nienawidzę pomarańczowych kosmetyków. Są sztuczne, przesłodzone i... blee. Ale Rituals.... to Rituals. Pomarańczowy zestaw totalnie mnie uwiódł, a krem stał się moim ulubionym do tego stopnia, że chowam go przed domownikami, żeby za szybko się nie skończył. To nie ściema, co o nich piszą. To prawdziwy dotyk szczęścia, a codzienna pięlęgnacja skóry po wieczornym prysznicu dzięki Ritualsowi stała się prawdziwą przyjemnością.
Zapraszam Was do sklepu Hani, a także na samego jej bloga. Jestem pewna, że znajdziecie tam mnóstwo inspirujących tekstów, a także prawdziwą ucztę dla oczu - musicie przyznać, że mały zakątek Hani jest jednym z lepszych, pod względem zdjęć, miejsc w sieci.
Dodatkowo mam niespodziankę! Na trzy pierwsze osoby, które złożą u Hani w sklepie zamówienie na kwotę ponad 50 zł czekają wyjątkowe nowości - maski-zwierzaki! Ode mnie, dla Was! Zupełnie za darmo! Pamiętajcie tylko, aby przy zamówieniu w informacjach wpisać, że chętnie przygarniecie nową maseczkę. Powołajcie się na mnie!
Co jeszcze mogę Wam zdradzić? Że idą nowości! Jesień u Hani będzie cudowna! Tyczy się to głównie wszystkich wielbicielek manicure... Ale ciiii....
Która marka najbardziej Was zauroczyła?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeśli masz zamiar w swoim komentarzu zostawić mi odnośnik do swojego bloga lepiej od razu wyjdź! ZAKAZ REKLAM I LINKOWANIA. Odwiedzam KAŻDEGO, kto zostawia merytoryczny komentarz, a jeśli mi się podoba zostaję tam na dłużej. Nie potrzebuję specjalnego zaproszenia!
Jednocześnie dziękuję za każde słowo i każdego hejta :*