KIDS TOWN zapewniło nam na naszym spotkaniu blogerek
duże gadżety do dźwigania.
Nie chcielibyście widzieć nas kiedy wracałyśmy z Krakowa.
Wyglądałyśmy jakbyśmy właśnie przed chwilą obrabowały sklep.
Gadżety, którym obdarował nas sklep to pudełko i walizeczka.
W dwóch wariantach do wyboru.
Dziewczynkom przypadły różowe, a Maks i reszta facetów dostali mix żółtej walizki i zielonego kuferka.
Zaraz kiedy kurier przytargał do mnie wielkie pudło wiedziałam, że w środku muszą znajdować się wyjątkowe rzeczy. Krzyknęłam "wow" wyciągając z wnętrza pierwszą walizeczkę. Niezwykle urocze, dziecięce gadżety. Funkcjonalne i trwałe - wykonane z grubej tektury, przeplatanej grubą nicią. Z pewnością ulegają pewnej eksploatacji - w końcu tektura nie jest tak trwała jak plastik czy drewno. Ale wraz za trwałością podąża cena, a ta tutaj wcale nie jest zbyt wygórowana.
Zarówno walizeczka jak i kuferek mają raczej zastosowanie ozdobne. Wiem, że Maks jest diabłem wcielonym jeśli chodzi o zabawę. Najbardziej lubi, wybuchy, uderzenia, wypadki czy tornado w pokoju, które ostatnio zafundował. Bałabym się o wytrzymałość obydwóch produktów od Kids Town.
Zrobiłam więc tak, że walizeczka służy nam za tzw. słodki przeczekacz - młody chowa tam wszystkie słodycze, których akurat w tej chwili nie pozwalamy mu zjeść. Kuferek przygarnęłam ja - idealnie komponuje się z moim zielonym dywanem i jest bardzo pojemny. Stanowi świetny element dekoracyjny.
Myślę, że spokojnie posłuży mi długie lata.
Świetny artykuł do wystroju wnętrza, delikatne kolory nadają pokojowi kojący klimat. Do tego o wiele ładniej jest postawić pudełko niż poukładać bibeloty po pokoju. Często tak mam, że wchodząc do czyjegoś pokoju czuje się jakby pomylił go z choinką na święta. Kids Town oferuje szeroki wybór asortymentu, od kolorów, poprzez kształt, po materiał.
Koniecznie zajrzyjcie na ich stronę.
Ciężko wymienić tutaj wszystko co posiadając w swoim asortymencie.
Z pewnością nie starczyło by mi miejsca, a i Wam nie chciałoby się czytać.
Często mają też promocję, więc dużo produktów można kupić bardzo okazjonalnie.
Polecam!
A wy gdzie trzymacie swoje "bibeloty"?
Bibeloty Emilki chowamy w jej różowej walizeczce od Kids Town ;)Także polecamy!!!
OdpowiedzUsuńale uroczy malec, do twarzy mu z tą walizeczką,pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńZ cyklu ,,Radość Maksa".
OdpowiedzUsuńRzeczywiście nie dość że można przechowywać tam rzeczy to jest to również wspaniały element ozdobny !:)
Cena też przystępna!:)
Jestem Pełna podziwu :)
Mamy i też polecamy, u mnie córki trzymają w nich swoje skarby :-)
OdpowiedzUsuńooo superowe!:)
OdpowiedzUsuńSama bym takie chciała dla siebie hehehe :D
OdpowiedzUsuńŚwietne te ich wyroby. Nie wierzę, że taki uroczy i wyglądający jak aniołek chłopczyk lubi psocić :)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam takie przechowywanie rzeczy. Mam też kilka ozdobnych pudeł kartonowych.
OdpowiedzUsuńsuper te pudełka są:) u nas na razie mama przygarnela synkowe pudełka:)
OdpowiedzUsuńu nas walizeczka ciut poturbowana :) a w środku maskotki i inne cudeńka córek
OdpowiedzUsuńno nie powiem, wygląda bardzo schludnie :)
OdpowiedzUsuńA ja różnie, w koszyczkach plastikowych są kosmetyki, biżuteria w drewnianym ozdobnym jak ja to nazywam organizerze;)
OdpowiedzUsuńMalutkie rzeczy ostatnio znajduja bezpieczna przystan w recznie oklejanych pudelkach po butach. Jak sie wywakacjuje, wrzuce kilka zdjec, jak to wyyglada, same bedziecie oklejac!
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie słodkie pudełeczka.
OdpowiedzUsuń