Na Tomatinę niewiele się spóźniłam. Hiszpańskie święto odbywa się w ostatnią środę sierpnia, więc możemy powiedzieć, że to wina internetu.
Dania od SYS przywiozłam ze Spotkania Blogerek.
Wakacje upływały na rozjazdach. Rozregulowały mi się pory dnia, tygodnia. Jadłam gdzie popadnie (tak, tak teraz czas odkupić męki z Ewą).
Czasem jednak miałam ochotę na "normalne" jedzenie.
Sproszkowane zupy, pomysły na - wszystko to nie wiele odbiegało od fastfoodów.
Sięgnęłam więc po SYS.
Jak sami piszą o sobie - do wyrobów dodawane są prawdziwe warzywa, tylko, że suszone.
A suszenie to taki proces w którym nie stosuje się
żadnych chemicznych środków i ulepszaczy.
100g suszu to aż 1kg czystych warzyw!
Nie bez przyczyny dania noszą przydomek Babci Zosi.
Smakują tak, jak te z czasów dzieciństwa -
kiedy po całym dniu gonienia po polu zasiadało się z łyżką w ręce to babcinego obiadu.
Przyprawy same w sobie pachną niesamowicie, gotowanie nie zajmuje dużo czasu. Choć dla studenta wydawać może się wiecznością - 15 min na ugotowanie zupy w odróżnieniu do 1-minutowego zalaniu wrzątkiem. Ale zupa, to zupa. Przebywając przez rok akademicki w Krakowie niejednokrotnie marzy mi się babciny obiad. Teraz na szczęście wiem jak poradzić sobie samemu i wiele się nie natrudzić.
Wykonanie wyżej pokazanych - zupy pomidorowej i ryżu z pomidorami i papryką (w moim przypadku jeszcze z mięsem mielonym, co zobaczycie za chwilę) zajęło dokładnie 57 min! Obiad gotowy dla 4-5 osób w godzinę? Da się! A syto i smacznie jak u babci! Myślę, że taki krótki okres przygotowania zaskarbił sobie wielu fanów wyrobów od SYSa.
I ja chętnie do nich wrócę i pokażę im nowe miejsce w mojej studenckiej kuchni.
Zarówno pomidorowa jak i ryż wyglądały co najmniej... swojsko. Nie są to dania nie wiadomo jak wymyślne toteż ciężko mówić tutaj o niebanalnym wyglądzie. Mają smakować! I smakują, a podanie jest kwestią absolutnie indywidualną. Jak już wspominałam do ryżu dodałam mięso, a zupę zabieliłam jeszcze w garnku. A czy na ich widok kiszki Wam marsza grają ocenić musicie sami.
Przygotowanie zupy jest bardzo proste. Przyprawa, ryż litr wody.
Gotujemy przez 15 min i zabielamy.
W przypadku ryżu. Smażymy mięsko, opłukujemy ryż i gotujemy go na małym ogniu przez 12 min i całość ładnie łączymy. Gotowanie z SYSem jest po prostu dziecinnie proste!
Kiedyś robiłam jeszcze zupę pieczarkową - pamiętam, że musiałam się natrudzić, żeby wydobyć z niej intensywny smak. Bałam się, że i w tym przypadku będzie podobnie. Uzbroiłam się więc w koncentrat, suszone pomidory itd. Ale... ich nie użyłam. Na pudełku co prawda jest napisane "dopraw do smaku", ale w przypadku pomidorowej i ryżu wcale nie było to potrzebne. Zupa gęsta, kremowa i przyjemnie pomidorowa, a ryż lekko pikantny, doprawiony. Z mięsem mielonym i sosem pomidorowym na wierzchu smakował wybornie - jak szybka, ale bardzo sycąca przekąska.
Może na opakowaniu SYS podał orientacyjnie na ile osób przewidziane jest danie,
ale nawet 5 osób spokojnie by sobie pojadło... i poczuło się jak na obiedzie u babci.
Mam nadzieję, że firma co jakiś czas będzie poszerzać swój asortyment,
a wśród spisu dań znajdą się inne warianty smakowe.
Koszt takiego obiadu licząc posiłek dla 5 osób to ok. 4 zł
(uwzgledniając dodatkowe mięso i śmietanę)!
Wierząc w zapewnienia firmy co do 100% naturalności wyrobów
to koszt jest absurdalnie niski jak na tak smakowite i zdrowe jedzonko!
mniam...jestem głodna:)
OdpowiedzUsuńten ryż z pomidorami i papryką wygląda super!;) pierwszy raz widzę coś takiego;)
OdpowiedzUsuńo nie, jestem głodna! :D
OdpowiedzUsuńZupa pomidorowa przypomina mi zawsze dzieciństwa:)
OdpowiedzUsuńO kurczę, łatwizna!
OdpowiedzUsuńostatnio zastanawiałam się właśnie nad kupnem tych zup, ale nie jestem fanka dan gotowych i półgotowych, wiec zrezygnowałam, a teraz widzę, ze jednak niepotrzebnie :)
OdpowiedzUsuńteż się zdziwiłam, bo zazwyczaj torebkowe jedzenie kojarzy mi się ze śmieciowym jedzeniem pełnym konserwantów i chemii... a tu proszę :)
Usuńuwielbiam te dania babci Zosi,są przepyszne i co ważne naturalne często do nich wracam,i można już je znależć w dużych sklepach typu Auchan
OdpowiedzUsuńJa mam babcię Zosię! Muszę jej zrobić niespodziankę i kupić takie dania! :D
OdpowiedzUsuńKucze fajne to :) Jak znajdę to w jakimś sklepie to kupię na spróbowanie :) Przy okazji zapraszam do wzięcia udziału w rozdaniu z okazji roczku mojego bloga. Aż dwa zestawy do wygrania :) http://todaytomorrowandforeverbeauty.blogspot.com/2013/09/roczek-bloga-czyli-wielkie-rozdanie-u.html
OdpowiedzUsuńale wygląda pysznie!
OdpowiedzUsuńMoje dzieciństwo to pomidorowa, zdecydowanie pomidorowa !
OdpowiedzUsuńNigdy nie próbowałam produktów "Babci Zosi", ale chyba kupię... To dobra alternatywa dla zapracowanych mam.
OdpowiedzUsuńSmak mojego dzieciństwa? Jest wiele, ale najbardziej charakterystyczne jest chyba chleb ze smalcem u dziadka i kawa Inka w domu.
pierwszy raz widzę takie produkty :D.
OdpowiedzUsuńuwielbiam pomidorówkę :D
Ooo... Z czymś takim to się jeszcze nie spotkałam... ale czy ktoś wie w którym sklepie w Krakowie takie smakołyki można dostać?
OdpowiedzUsuńNa stronie Sysa jest szczegółowa lista sklepów gdzie można ich dosteć.
OdpowiedzUsuńzgłodniałam oglądając te zdjęcia :-0
OdpowiedzUsuń