Z jednej strony kocham wiosnę. Daje kopa, dodaje energii, wyciąga na długie spacery, pozwala rozkoszować się naturą i przyrodą. Z drugiej... każe mi stanąć przed lustrem, zrzucić okrycia wierzchnie, zdjąć czapkę i spojrzeć prawdzie w oczy.
Wielokrotnie pisałam, że jestem ciepłolubna. Nie lubię zimy, mogłaby dla mnie nie istnieć. Nie lubię kurtek i czapek. Nienawidzę naelektryzowanych włosów, wyciągania kosmyków spod pasków od torebek i szalików. Nie lubię odkształceń po czapkach i wiązania ich w kitę, żeby nie marzły. Nie lubię śniegu padającego na kosmetyki i szronu, w który się zamienia. Nie lubię napiętej skóry dłoni podczas mrozów i zahaczenia o metalowy suwak (ała!). Sztywności i łamliwości paznokci z powodu zimna. Nie lubię, kiedy przychodzą cieplejsze dni, a ja na głowie mam siano i wyglądam jakbym przetrwała właśnie wojnę, a nie jakąś tam zimę.
CZEMU REGENERACJA JEST TAKA WAŻNA?
Ja to generalnie widzę tak - mamy dom zbudowany na skarpie. Podmywany wodą co sezon. I za każdym razem widząc ubytki obiecujemy sobie, że w końcu weźmiemy się za odbudowę, że postawimy ochronne pale, że nadbudujemy fundamenty i... nagle budzimy się bez domu. Konkluzja - ja nie chcę wyłysieć. I choć nie przewiduję tak drastycznego zakończenia, chciałabym po prostu stanąć przed lustrem i stwierdzić: "Wow, no piękne mam te włosy!".
WŁOSOWA REGENERACJA Z KERABIONE
Jak wyglądała moja regeneracja? Założyłam, że chcę ograniczyć wypadanie włosów, a jednocześnie wzmocnić te, które już mam.Nie obrażę się też jak mój kucyk nieco się zagęści, a moje włosy w końcu poczują wiosnę. Słowem miało być prosto, kompleksowo, bo na skomplikowane zabiegi szkoda mi pieniędzy i cierpliwości.
Podeszłam do tematu kompleksowo. Wybadałam rynek, bo chciałam produktów, które nie będą ode mnie wymagać nagle radykalnych zmian, że to nie będzie kuracja, która zajmie mi kilka godzin tygodniowo, że nie będę musiała coś robić o stałych porach i przeorganizować swój dzień...
W efekcie postawiłam na takie zestaw od Kerabione:
Podeszłam do tematu kompleksowo. Wybadałam rynek, bo chciałam produktów, które nie będą ode mnie wymagać nagle radykalnych zmian, że to nie będzie kuracja, która zajmie mi kilka godzin tygodniowo, że nie będę musiała coś robić o stałych porach i przeorganizować swój dzień...
W efekcie postawiłam na takie zestaw od Kerabione:
- tabletki dla włosów i paznokci - pisałam o nich już rok temu przy okazji tekstu "Hybrydy zniszczyły mi paznokcie" i w tym temacie nic się nie zmienia!
- szampon przeciwko wypadaniu włosów - który zawiera olejki eteryczne, które bezpośrednio bądź pośrednio przyczyniają się do szybkiego i prawidłowego wzrostu włosów, a przy mojej tarczycy i po zimie lecą mi na potęgę. Do tego rewitalizuje mieszki włosowe i sprawia, że włosy wydają się grubsze.
- Kerabione Booster Oils - bo chciałabym wrócić do gęstości sprzed lat i dodać włosom wigoru, a Booster w sposób jeszcze mocniejszy i bardziej skoncentrowany niż szampon pobudza moje mieszki włosowe do pracy.
WITAMINY, MINERAŁY CZY AMINOKWASY?
I tu pojawia się ważne pytanie - witaminy, minerały czy aminokwasy? Ktoś powie, że to jedno i to samo, a guzik prawda! I ja sama (tu biję się w pierś, a nawet dwie) do niedawna nie miałam o tym pojęcia. Witaminy - owszem, są dobre dla naszej skóry, dbają o właściwości, takie jak ujędrnienie, działają przeciwzmarszczkowo. Ale jeśli mówimy o dobrej kondycji naszych włosów, to mówimy o aminokwasach właśnie, a dokładniej m. in. o metioninie i cysteinie, które są budulcem każdego kosmyka. Do tego garść minerałów - cynk, selen. Tadaaaa - mamy włos, dużo włosów. Jeśli więc po zimie chcemy odbudować ubytki, to co robimy? Sięgamy po produkty, które pełne są takich dobrych, przyjaznych nam składników.
MÓJ RATUNEK DO WŁOSÓW KROK PO KROKU
Tabletki łykam od roku, z małymi przerwami przez amnezję wrodzoną (bywa), szampon - po prostu wymieniłam w łazience, ale jednocześnie nakrzyczałam na S., żeby pod żadnym pozorem nie tykał mojej buteleczki. A Booster? Zasada jest bardzo prosta. Za pomocą pipetki nanoszę na skórę głowy olejek i delikatnie wmasowuję palcami. Robię to najczęściej w połowie dnia, kiedy nie mam w polanach już nigdzie wychodzić, a wieczorem zwyczajnie myję głowę.EFEKTY KURACJI KERABIONE
Przede wszystkim moje włosy czeka jeszcze dość radykalne cięcie, ale... efekty kuracji już są widoczne, głównie na głowie. Multum malutkich babyhair - trochę irytujące, bo wiążąc kucyk wszystko mi odstaje, ale jednocześnie megasatysfakcjonujące. Poniżej zobaczycie zdjęcie dokumentalne - zostało zrobione mikrokamerą po blisko miesiącu intensywnej regeneracji. Te małe i cienkie kosmyki to właśnie moje niesforne malizny.Co więcej, mam wrażenie, że włosy stały się grubsze, mocniejsze, a na szczotce zostaje ich mniej. Patrząc na skórę głowy - ani szampon, ani Booster w ogóle jej nie podrażniają. Moja skóra wygląda zdrowo, nie ma żadnych przesuszeń, a cebulki jak widać całkiem nieźle radzą sobie z produkcją keratyny.
PAZNOKCIOWA TRAGEDIA PO HYBRYDACH?
Pisałam o tym już wielokrotnie. Hybrydy nie pogorszyły stanu moich paznokci. Warstwa lakieru stanowi dla mojej płytki swojego rodzaju pancerz ochronny, a umiejętne jej ściąganie nie wpływa na paznokcie w żaden negatywny sposób. Co więcej, czasem zmieniam je co drugi dzień, ale właśnie dzięki temu, że robię to z należytą starannością i dbałością o każdy szczegół, mogę pozwolić sobie na takie intensywne działania.
Co mają do tego tabletki Kerabione? Dbają o moje paznokcie od środka! W jaki sposób? Dzięki minerałom:
Co mają do tego tabletki Kerabione? Dbają o moje paznokcie od środka! W jaki sposób? Dzięki minerałom:
- selenowi, który chroni przed promieniami UV
- cynkowi, który jest konieczny do syntezy białek potrzebnych do odbudowy płytki
- krzemowi, który dodaje elastyczności naczyniom krwionośnym, które z kolei dostarczają tego, co dobre macierzy paznokci
Pozostaje Wam więc życzyć moim włosom i paznokciom udanej wiosny i maksimum regeneracji. A samemu czym prędzej odwiedzić wybrane drogerie i apteki, w których czekają na Was produkty od Kerabione. Jeśli w planach na kwiecień macie do zrobienia jakąś rzecz dla siebie - niech to będzie właśnie inwestycja w taką miniodnowę!
PS Za kamerkę dziękuję Ani (tu więcej o niej), celowo nie przycinałam screenów, żeby mnie ktoś nie posądził, że wykorzystuję zdjęcia z neta.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeśli masz zamiar w swoim komentarzu zostawić mi odnośnik do swojego bloga lepiej od razu wyjdź! ZAKAZ REKLAM I LINKOWANIA. Odwiedzam KAŻDEGO, kto zostawia merytoryczny komentarz, a jeśli mi się podoba zostaję tam na dłużej. Nie potrzebuję specjalnego zaproszenia!
Jednocześnie dziękuję za każde słowo i każdego hejta :*