Dawno nie pisałam o kosmetykach, bo jako temat stały się dla mnie mniej ważne na tle ukochanych paznokciowych kwestii i ogólnego lifestylu. Ale ponieważ zaczął się czerwiec, a ja mam w sobie wielkie postanowienie poprawy, które dotyczy także mojej regularności w kwestii bloga, to... oto jest. Moja aktualna pielęgnacja. Oczywiście nie cała, jest tego znacznie więcej, ale wybrałam sześć produktów, które aktualnie lubię najbardziej!
Moja cera jest kapryśna. Kiedyś nazwałabym ją tłustą, teraz bliżej jej chyba do suchej. Czemu? Bo zależy naprawdę od wszystkiego - od pogody, od twardości używanej wody, od cyklu, od hormonów, od diety, czy nawet... od długości snu. To dlatego w codziennej pielęgnacji stawiam głównie na nawilżenie! Szczególnie teraz w okresie słonecznym!
VICHY MINERAL 89
To moje odkrycie z jednego z pudełek Be Glossy. Żelowy booster niczym zastrzyk z wody termalnej i kwasu hialuronowego na dzień dobry. Bezzapachowy i lekki. Wchłania się momentalnie i dobrze nawilża. Sprawdza się idealnie jako baza pod makijaż, w żaden sposób nie powodując rollowania podkładu czy nadmiernego przetłuszczenia cery.
NEUTROGENA HYDRO BOOST
Kolejna dawka mocnego nawilżenia. Jeden z lepszych nawadniających żeli do oczyszczania twarzy, jakie mijałam okazje testować. Bardzo dobrze usuwa makijaż (sprawdzone micelem i płatkiem kosmetycznym). Przyjemnie się pieni, dobrze pachnie i co najważniejsze - nie pozostawia na skórze lepkiego ani tłustego filmu. Na jednej butelce się u mnie nie skończy.
BIELENDA SERUM CARBO DETOX
Opinie są różne, ale na mnie węgiel działa wyjątkowo dobrze. Serum od Bielendy jest lekkie, pięknie pachnie i fajnie nawilża, choć przez film, który zostawia, stosuję je głównie na noc, tak aby dać czas na wchłonięcie. Serum ponoć chroni też przed zanieczyszczonym środowiskiem - ale czy tak jest faktycznie? To musiałabym sprawdzić w środku zimy w samym centrum smogowego Krakowa. Na razie ufam, że tak :)
KAPSUŁKI Z OLEJKIEM ORIFLAME
Choć dedykowane cerze dojrzałej, to są dla mnie świetną opcją na olejowanie twarzy w podróży. Moja cera faktycznie czasem ma skłonności do przetłuszczeń, więc właśnie wtedy traktuje ją zwiększoną ilością tłustych specyfików. Bo czemu nie? Te konkretnie kapsułki pokochałam za właściwości suchego olejku. Nie pozostawiają na twarzy okropnego filmu, ale wchłaniają się i widocznie odżywiają!
AA HYDRO SORBET
Kolejny produkt mający działanie nawilżające. Przyjemnie lekki, idealny zarówno na dzień, jak i na noc. Przepiękny zapach, szybkie wchłanianie. Nawilżenie na umiarkowanym poziomie, połączone z lekkim matowieniem. Polecany przeze mnie szczególnie wtedy, kiedy upały dają w kość!
OLEJEK BIOLEO Z SŁODKICH MIGDAŁÓW i MAGNOLII
Najbardziej skoncentrowana dawka nawilżenia. Olej ma to do siebie, że zostawia na skórze tłusty film, więc olejuję cerę jeden-dwa razy w tygodniu, na noc nakładając całkiem sporą wartę produktu na twarz. To jeden z nielicznych olejków, który pachnie obłędnie, a efekt jego stosowania odczuwam przez kolejnych kilka dni.
Dajcie znać jakie są Wasze hity do nawilżania cery w takim okresie? Może któryś z produktów sprawdził się u Was tak samo dobrze jak u mnie? Jesteście fankami tłustych i ciężkich olei, czy jednak stawiacie na lekką formułę kremów?
PS Widzicie poprawę w jakości zdjęć? Własnie testuję cudo od Olympusa i jestem totalnie in love! <3 p="">3>
PS Widzicie poprawę w jakości zdjęć? Własnie testuję cudo od Olympusa i jestem totalnie in love! <3 p="">3>
Mam nadzieję, że u Was pogoda
również rewelacyjna?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeśli masz zamiar w swoim komentarzu zostawić mi odnośnik do swojego bloga lepiej od razu wyjdź! ZAKAZ REKLAM I LINKOWANIA. Odwiedzam KAŻDEGO, kto zostawia merytoryczny komentarz, a jeśli mi się podoba zostaję tam na dłużej. Nie potrzebuję specjalnego zaproszenia!
Jednocześnie dziękuję za każde słowo i każdego hejta :*