lipca 23, 2018

5 RZECZY, KTÓRYCH NAUCZYŁY MNIE 2 MIESIĄCE Z NATURHOUSE

cukinia dieta

Sama nie wiem, kiedy ten czas mija... Co wizytę dzielę się z Wami kolejnymi efektami mojej kuracji z Naturhouse, co wizytę sama nie mogę wyjść z podziwu jak szybko zleciało siedem ostatnich dni i... kilogramów, co wizytę zaskakuję sama siebie swoją wytrwałością i uporem. 

Cieszę się, bo średnio raz w tygodniu ktoś pisze, że pod moim wpływem także postanawia zadbać o siebie dla... siebie. I nie ma w tej mojej drodze ku lepszemu nic piękniejszego niż ten efekt synergii. 
Że zdjęcia motywują, że słowa przekonują, że w końcu efekty są coraz bardziej zauważalne. Czego nauczyły mnie te dwa miesiące? Kilku ważnych rzeczy!

1. Pij!

Nigdy nie myślałam, że woda ma tak istotny wpływ na nasz organizm. Dostarczając sobie co najmniej 1,5 litra płynów dziennie, czuję się zupełnie inaczej niż dotychczas. Cera jest mi za to wdzięczna, mój pęcherz niekoniecznie. Ponieważ z wodą nie zawsze jest mi po drodze (czasem nie chce mi się nosić butelki, czasem woda wychodzi mi bokiem), to znalazłam dwa sposoby. Pierwszy to zwijany bidon, który zawsze mam w torebce. Drugi - aloes, który jest świetnym urozmaiceniem codziennych płynów, a jego właściwości są naprawdę niezłe. Oczywiście pod warunkiem, że wybierzemy produkt dobry jakościowo.

2. Myśl i planuj!

Jeśli wiem, że następnego dnia będę miała mało czasu na przygotowanie posiłków, a dziś jestem już bardzo zmęczona, stawiam na pewniaki - żytni chleb, gotową pastę warzywną, filet z kurczaka, jogurt. Nauczyłam się, że ta pizza, której akurat nie zjem, nie ucieknie, nie rezygnuję z niej na zawsze. Ciasto - tak samo, a jeśli kusi baaardzo, to szukam jego zdrowszej wersji i zjadam oczywiście w ramach posiłku. Myślę zdroworozsądkowo! I wyrabiam nawyki! To potem samo procentuje.

naturhouse dieta

3. Działaj!

Na początku myślałam, że robię to wszystko, bo inni źle na mnie patrzą, bo nie chcę się krępować, bo inni myślą sobie, że... Dopiero po pierwszych spadkach wagi dotarło do mnie, że cały ten proces, cała kuracja i każdy mały sukces to właśnie mój sukces. I wszystko, co się aktualnie dzieje, ma wpływ głównie na mnie, a robię to właśnie dla siebie! Nie ze względu na innych, bo ludzie, na których mi zależy, cenią mnie za to kim jestem, a nie jak wyglądam. Jednak do pełni sukcesu i mojej stuprocentowej pewności siebie brakuje tych kilkunastu kilogramów w dół.

4. Nie spoczywaj na laurach!

Wszystkie moje dotychczasowe diety pociągały za sobą efekt jojo, dlaczego? Bo rzucałam się na jedzenie! Wiem teraz, że ważniejszy od samego odchudzania i pozbywania się balastu jest etap stabilizacji. Dlatego, kiedy osiągnę swoje cele i zejdę do wagi, która mnie usatysfakcjonuje, na pewno zadbam o to, żeby zdrowe nawyki i regularność zostały ze mną na zawsze, a rozszerzanie diety było mądre.

czy warto naturhouse

5. Cheatuj!

Cheat to nie porażka! Ale sukcesem jest powrót na dobre tory! Kiedyś zboczenie z obranego kursu było dla mnie katastrofą, powodem, dla którego potrafiłam kolejny dzień totalnie się głodzić, albo wręcz przeciwnie - kończyć z dietą. Wtedy to jedno ciastko, kawałek pizzy przekreślały dotychczasowe efekty. Dziś mały cheat tylko napędza mnie do działania, jest nagrodą i... smakuje taaaak dobrze! Zero poczucia winy, bo wiem jak to działa na moją psychikę! Trzeba tylko we wszystkich zachować umiar. To, że raz na tydzień, na dwa skuszę się na bogatego burgera w ramach posiłku jest okej, ale burger raz na kilka dni, jako przekąska kompletnie nie ma nic wspólnego z legalnym cheatem!

Moje efekty po 2 miesiącach? Ciągle walczę z wodą, która raz wzrasta, raz spada. Tkanka tłuszczowa i wymiary w dół, co bardzo mnie cieszy. Mój cel powoli ewoluuje z "jeszcze -20 kg" na "muszę zmieścić się w te gacie". W tym miesiącu startujemy z cardio i siłownią! Kciuki wskazane i wymagane!


A jak Wasza forma na lato?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli masz zamiar w swoim komentarzu zostawić mi odnośnik do swojego bloga lepiej od razu wyjdź! ZAKAZ REKLAM I LINKOWANIA. Odwiedzam KAŻDEGO, kto zostawia merytoryczny komentarz, a jeśli mi się podoba zostaję tam na dłużej. Nie potrzebuję specjalnego zaproszenia!
Jednocześnie dziękuję za każde słowo i każdego hejta :*

Copyright © 2017 Pata bloguje